"Historia wzywa". UE szykuje rewolucję? Von der Leyen sugeruje zmianę
- Historia wzywa nas do dokończenia budowy naszej Unii - ogłosiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas przemówienia w Parlamencie Europejskim. Stwierdziła, że trzeba odejść od "starych, binarnych debat" na temat rozszerzania wspólnoty. Stwierdziła, że możliwe są zmiany traktatów "jeśli jest to potrzebne".
W Parlamencie Europejskim w Strasburgu przewodnicząca KE Ursula von der Leyen wygłosiła przemówienie o stanie Unii. Podkreślała, że już w przyszłym roku Europejczycy pójdą do urn, by wybrać deputowanych do europarlamentu.
- To będzie dla nich czas decyzji, jakiej przyszłości i jakiej Europy potrzebują - mówiła.
Znaczącą część przemówienia szefowej KE zajęły kwestie gospodarcze. Mówiła m.in. o rywalizacji z Chinami i dochodzeniu w sprawie nieuczciwej konkurencji. Przekonywała także o konieczności transformacji energetycznej i o tym, że do każdego sektora należy podejść w tej kwestii inaczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trzeba zdusić w zarodku". Cymański ma sposób na referendum
Unia zmieni traktaty?
Von der Leyen poświęciła też wiele miejsca w swoim przemówieniu kwestii rozszerzania Unii Europejskiej.
- Historia wzywa nas teraz do dokończenia budowy naszej Unii. W świecie, w którym niektórzy próbują wyrywać kraje jeden po drugim, nie możemy pozwolić sobie na pozostawienie naszych przyjaciół Europejczyków w tyle. W świecie, w którym liczy się wielkość i waga, dokończenie budowy Unii wyraźnie leży w strategicznych i związanych z bezpieczeństwem interesach Europy - mówiła.
- Ale poza polityką i geopolityką musimy wyobrazić sobie, o co toczy się gra. Musimy przedstawić wizję udanego rozszerzenia. Unii ponad 500 milionów ludzi żyjących w wolnej, demokratycznej i dostatniej Wspólnocie. Unii pełnej młodych ludzi, którzy mogą żyć, studiować i pracować w wolności. Unii pełnej dynamicznych demokracji, w których sądy są niezależne, opozycja szanowana, a dziennikarze chronieni - wyliczała szefowa KE.
- Wiemy, że nie jest to łatwa droga. Akcesja jest oparta na spełnieniu warunków - i Komisja zawsze będzie bronić tej zasady. Wymaga to ciężkiej pracy i przywództwa. Ale już teraz widać duże postępy. Widzieliśmy, jak wielkie postępy poczyniła Ukraina, odkąd przyznaliśmy jej status kraju kandydującego. Widzieliśmy też determinację na drodze reform innych państw kandydujących - przekonywała Ursula von der Leyen.
- Teraz nadszedł czas, abyśmy dorównali tej determinacji. A to oznacza zastanowienie się nad tym, jak przygotować się do zakończenia pracy nad budową Unii. Musimy odejść od starych, binarnych debat na temat rozszerzenia. To nie jest kwestia pogłębiania integracji czy poszerzania Unii. Możemy i musimy robić jedno i drugie. Aby zapewnić nam geopolityczną wagę i zdolność do działania. (...) Każdemu rozszerzeniu towarzyszyło pogłębienie stosunków politycznych. Od węgla i stali przeszliśmy do pełnej integracji gospodarczej. A po upadku żelaznej kurtyny przekształciliśmy projekt gospodarczy w prawdziwą Unię ludzi i państw. (...) Wiem, że ta Izba wierzy w to samo. Parlament Europejski zawsze był jedną z głównych sił napędowych integracji europejskiej. (...) I zawsze będę wspierała tę Izbę - i wszystkich tych, którzy chcą zreformować UE, aby działała lepiej dla obywateli. I tak, oznacza to również zmianę Europejskiej Konwencji i Traktatu jeśli i gdzie jest to potrzebne - dodała szefowa KE.
Tragiczna wojna w Ukrainie
Szefowa Komisji Europejskiej mówiła także o wojnie w Ukrainie. - W dniu, gdy rosyjskie czołgi przekroczyły granicę Ukrainy, młoda ukraińska matka wyruszyła w podróż, by zapewnić swojemu dziecku bezpieczeństwo. Kiedy czeski strażnik graniczny podbił jej paszport, zaczęła płakać. Jej syn nie rozumiał. Zapytał, czemu płacze. Odpowiedziała: bo jesteśmy w domu - mówiła von der Leyen.
- Tego dnia ukraińska matka poczuła, że Europa jest jej domem. Ponieważ dom jest tam, gdzie sobie ufamy. Ukraińcy mogą ufać innym Europejczykom - podkreśliła.
Von der Leyen wskazała, że tą ukraińską matką była pisarka Wiktoria Amelina. Po tym, jak zawiozła syna za granicę, wróciła do Ukrainy, by dokumentować rosyjskie zbrodnie wojenne. 27 czerwca 2023 roku zginęła w rosyjskim ataku rakietowym w Kramatorsku.
Szefowa KE przypomniała, że Europa stała się domem dla milionów uchodźców z Ukrainy.
- Od początku wojny cztery miliony Ukraińców znalazło schronienie w naszej Unii. I chcę im powiedzieć, że są teraz tak samo mile widziani, jak w tych fatalnych pierwszych tygodniach. Zapewniliśmy im dostęp do mieszkań, opieki zdrowotnej, rynku pracy i nie tylko - powiedziała von der Leyen.
Program dla Ukrainy
- Europa odpowiedziała na wezwanie historii. Dlatego z dumą ogłaszam, że Komisja zaproponuje przedłużenie naszej tymczasowej ochrony międzynarodowej dla Ukraińców w UE. Nasze wsparcie dla Ukrainy będzie trwać. Tylko w tym roku przekazaliśmy 12 miliardów euro na wypłatę wynagrodzeń i emerytur. Aby pomóc w utrzymaniu szpitali, szkół i innych usług - wymieniała przewodnicząca KE. Podkreśliła, że zwiększono także produkcję amunicji.
- Ale patrzymy też dalej w przyszłość. Dlatego też zaproponowaliśmy dodatkowe 50 mld euro w ciągu czterech lat na inwestycje i reformy. Pomoże to budować przyszłość Ukrainy, aby odbudować nowoczesny i dobrze prosperujący kraj. Ta Izba powiedziała to głośno: Przyszłość Ukrainy jest w naszej Unii. Przyszłość Bałkanów Zachodnich jest w naszej Unii. Przyszłość Mołdawii jest w naszej Unii. I wiem, jak ważna jest perspektywa akcesji do UE dla tak wielu ludzi w Gruzji - dodała von der Leyen.
Czytaj więcej:
Źródło: WP/PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski