Mówił o spotkaniu Trzaskowski-Mentzen. Padły mocne słowa
- Nasz kandydat pokazuje, że potrafi rozmawiać - skomentował Władysław Kosiniak-Kamysz spotkanie, do jakiego doszło między Rafałem Trzaskowskim a Sławomirem Mentzenem. Szef MON nawiązał też do kwestii "snusów", a o samym Karolu Nawrockim powiedział, że "wyborcy PiS-u nie zasługują na tak słabego kandydata". - Jarosław Kaczyński upokorzył swoich wyborców taką propozycją - dodał.
Po przeprowadzonej w sobotę rozmowie między Rafałem Trzaskowskim a Sławomirem Mentzenem obaj politycy wraz z szefem MSZ Radosławem Sikorskim pili piwo w toruńskim pubie polityka Konfederacji. Władysław Kosiniak-Kamysz, zapytany o tę sytuację w poniedziałek, tuż przed wylotem do Stanów Zjednoczonych, przekazał:
- Nasz kandydat pokazuje, że potrafi rozmawiać. Bycie prezydentem to jest odpowiedzialność nie tylko za swoich wyborców. Ja rozumiem, że PiS tak postrzega rządzenie, że to jest przypodobywanie się tylko swoim wyborcom - nawet nie odpowiedzialność za nich, bo myślę, że w wielu momentach wyborcy PiS-u są rozczarowani kandydatem, którego im zaproponował Jarosław Kaczyński - ocenił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z debatą w Końskich? Politolog zażartował: "może nie uzbierają"
Kosiniak-Kamysz: Kaczyński upokorzył swoich wyborców taką propozycją
Zgodnie ze słowami szefa MON "wyborcy PiS-u nie zasługują na takiego kandydata i część z nich głosuje tylko i wyłącznie z lojalności".
- Chciałbym się do was zwrócić, szanowni państwo, wiem, że jesteście patriotami, leży wam na sercu dobro ojczyzny. I wiem, że głosujecie dzisiaj czasem przez pryzmat solidarności czy jakiegoś szacunku do tych wyborów, których dokonywaliście wcześniej. Ale naprawdę, wyborcy PiS-u nie zasługują na tak słabego kandydata, jakim jest Karol Nawrocki, myślę, że Jarosław Kaczyński upokorzył swoich wyborców taką propozycją - powiedział, podkreślając, że "widać, że w żaden sposób ten wybór nie będzie dbaniem o dobro wspólne".
- Prezydent Rzeczypospolitej musi dbać o wszystkich, bo on jest symbolem państwa polskiego, ma łączyć, a nie dzielić, ma budować, a nie burzyć. No i widać, kto ma do tego zdolności - Rafał Trzaskowski ma dużo większe zdolności niż Karol Nawrocki - podkreślił.
Szef MON odniósł się też do szeroko komentowanej kwestii "snusów", o których zrobiło się głośno przez zażywanie ich przez Karola Nawrockiego, m.in. w trakcie piątkowej debaty. Kosiniaka-Kamysza dziennikarze zapytali o to, czy rząd planuje wprowadzić jakieś ograniczenia w tej sprawie, na co odpowiedział on, że "rząd chyba przyjął już regulacje w tej sprawie, one trafiają do parlamentu".
- W ogóle to jest smutne - jak bardzo jest to duży problem, jeżeli w ciągu półtorej godziny trzeba - jak to powiedział wczoraj marszałek Hołownia - dać snusa w dziąsło i nie można bez tego wytrzymać - ocenił też szef MON i kontynuował:
- Będzie wiele wydarzeń dla prezydenta, kiedy nie półtorej godziny, ale trzy, cztery albo pięć godzin trzeba będzie stać bez szklanki, bez łyka wody, a nie mówię o snusach czy o czymkolwiek innym - podkreślił.
"Trzaskowski pokazuje, że ma zdolność łączenia różnych środowisk"
Dopytywany o to, czy Trzaskowski na spotkaniu z Mentzenem zyskał czy stracił, Kosiniak-Kamysz odpowiedział: - Jeśli chodzi o o pokazanie umiejętności do dialogu - moim zdaniem na tym, że z kim się rozmawia, że ma się inne poglądy, ale broni się swoich, nigdy się nie traci - ja nigdy w polityce na tym nie straciłem. Nie zawsze to budziło poklask, ale wierność swoim poglądom, wierność swoim ideałom, posiadanie poglądów jest czymś, co w polityce tak naprawdę definiuje człowieka - ocenił.
Według niego "umiejętność rozmowy z drugą stroną w Polsce prawie zanikła". - Niewielu jest polityków takich jak my, którzy mają zdolność do rozmowy z różnymi stronami, do słuchania argumentów, ale bronienia swoich wartości. Rafał Trzaskowski przekonuje i pokazuje, że ma zdolność łączenia różnych środowisk. Pod biało-czerwoną zmieścimy się wszyscy - zakończył szef MON.
Czytaj też: