Morderstwo we Florynce. Makabryczne szczegóły zbrodni
Nie udało się przesłuchać 30-letniego mężczyzny, podejrzanego o zabicie matki i okaleczenie sąsiadki we Florynce niedaleko Nowego Sącza. Stefan W. przebywa na obserwacji psychiatrycznej w szpitalu i wciąż nie ma z nim logicznego kontaktu.
Wychodzą na jaw makabryczne szczegóły zbrodni, do której doszło w poniedziałek po południu we Florynce. 30-letni mężczyzna rozciął brzuch swojej 63-letniej matce. Kobieta zmarła. Potem wybił okno w domu sąsiadów i wszedł przez nie. Tam zaatakował 78-letnią sąsiadkę - podaje krakow.wyborcza.pl.
Stefan W. miał nożyczkami wyłupać jej oczy - podaje portal grybow24.pl. Ranna kobieta zdołała zaalarmować wnuków, którzy wezwali karetkę i zawiadomili policję. Poszkodowaną zabrał do szpitala w Krakowie śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Kiedy rodzina ruszyła na ratunek kobiecie, napastnik uciekł w kierunku rzeki Biała. Tam miał rozebrać się do naga i zmywać z siebie krew. 30-latka ujął i obezwładnił syn 78-letniej kobiety przy pomocy sąsiada. Przekazali go policjantom - podaje se.pl.
Mężczyzna przebywa teraz w szpitalu w Gorlicach na obserwacji psychiatrycznej. Jest pod kontrolą funkcjonariuszy. Wiadomo, że wcześniej leczył się psychiatrycznie, a w ubiegłym tygodniu został wypisany ze Szpitala Specjalistycznego im. Henryka Klimontowicza w Gorlicach.
- On uważał, że jest zdrowy, nie przyjmował leków - powiedział portalowi se.pl brat Stefana W.
Źródło: krakow.wyborcza.pl, se.pl, grzybow24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl