Morawiecki zeznawał na komisji. "Nie było żadnych propozycji korupcyjnych"

Mateusz Morawiecki zeznawał w czwartek przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych. - Nie było żadnych propozycji korupcyjnych ani propozycji o charakterze zastraszania - zapewnił były premier.

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Paweł Supernak
oprac. TWA

16.05.2024 | aktual.: 16.05.2024 19:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Były premier odniósł się podczas przesłuchania do zeznań b. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, który powiedział, że Morawiecki uczestniczył w spotkaniu w wilii przy ulicy Parkowej. Był na nim obecny m.in. b. polityk Porozumienia Michał Wypij. Podczas spotkania omawiano sprawę wyborów kopertowych. - Nie przypominam sobie, abym brał udział w spotkaniu z panem Wypijem. Nie miałem też relacji z tego konkretnego spotkania - zeznał.

Morawiecki został zapytany, czy według jego wiedzy "były propozycje korupcyjne lub sytuacje zastraszania posłów partii Kukiz'15". Polityk odpowiedział stanowczo, że nie było żadnych propozycji korupcyjnych ani o propozycji charakterze zastraszania oraz nie miał wiedzy na temat tego, czy ówczesny szef jego gabinetu spotykał się posłami Kukiz'15.

- Nie wiadomo mi nic o tym, żeby były jakieś pozaprawne naciski na Jarosława Gowina i Michała Wypija. Natomiast były rozmowy z Porozumieniem Jarosława Gowina, aby nie zdradzali linii obozu politycznego, z jakiego weszli do Sejmu, tylko żeby lojalnie zachowywali się jak członkowie tego obozu politycznego. Sam pamiętam wiele rozmów z premierem Gowinem - zeznał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poczta Polska pogrążona przez wybory?

Zapewnił, że wybory korespondencyjne nie mogły wpłynąć negatywnie na sytuację Poczty Polskiej. - Od początku zakładaliśmy, że wszelkie koszty poniesione przez podmioty, którym decyzja jest zlecana, muszą zostać zrekompensowane - poinformował Morawiecki.

Morawiecki oskarżał jednocześnie PO o obstrukcję i że to partia Donalda Tuska odpowiada za poniesione koszty.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (92)