Tym razem nie Tusk. Morawiecki zaatakował Konfederację
Premier Mateusz Morawiecki podczas pikniku PiS w Krotoszynie zaatakował Konfederację. Przekonywał, że program prawicowej partii uderzy w samorządy i będzie służył wyłącznie najbogatszym Polakom. - Strzeżmy się takiego programu. Wystrzegajmy się z całej mocy, bo on jest przewrotny - mówił szef rządu.
22.07.2023 | aktual.: 22.07.2023 13:59
Prawo i Sprawiedliwość od kilku tygodni organizuje pikniki rodzinne poświęcone programowi 800 plus. W sobotę wydarzenia mają miejsce w Elblągu, Szczecinie, Tucholi i Krotoszynie. W tej ostatniej miejscowości pojawił się premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu chwalił, że obecnie wiele inwestycji lokalnych jest finansowanych z budżetu państwa polskiego. Nie dodał jednak, że wiąże się to m.in. z gorszą sytuacją finansową samorządów wywołanych obniżkami podatków dochodowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekonywał, że sytuacja budżetowa kraju jest obecnie dużo lepsza, niż za poprzednich władz. - Wiemy, że nasza szanowna opozycja z Platformy tak sobie nie radziła z budżetem, że mafie vatowskie hulały jak wiatr na Podhalu - mówił.
Morawiecki o Konfederacji: program darwinistyczny
Ku zaskoczeniu, premier postanowił nie poświęcać kolejnego swojego przemówienia PO i zamiast tego częściowo skupił się na innych rywalach.
- Jest program naszych bardzo poważnych konkurentów, którzy mówią tak: nie warto płacić podatków, raje podatkowe to jest to, gdzie będziemy się rozliczać, ci najbogatsi. To jest program naszych konkurentów z innej strony, z Konfederacji - mówił Morawiecki.
Stwierdził, że w programie formacji Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka "ciężko dostrzec, na czym polega dobry budżet".
- Dobry budżet polega na tym, by ten, który zarabia mniej płacił mniej w proporcji do swoich zarobków. By ten, który zarabiał więcej - płacił więcej - mówił. Premier przypomniał, że to jego rząd nałożył "podatek na milionerów". Chodzi o tzw. daninę solidarnościową, czyli 4-procentowy podatek od dochodów powyżej miliona zł rocznie.
Morawiecki przekonywał, że program Konfederacji jest "bardzo niedobry dla takich miejscowości, jak Krotoszyn". - To jest dopiero program darwinistyczny, gdzie silni będą jeszcze silniejsi, bogaci będą jeszcze bogatsi, a mniej zamożni będą jeszcze mniej zamożni - mówił.
- Strzeżmy się takiego programu. Wystrzegajmy się z całej mocy, bo on jest przewrotny. Mówi: a po co płacić podatki? Już było tak. Przez 20 lat mafie hulały tutaj. Państwo nie było nam niczego potrzebne, to było hasło liberałów lat 90. i 00., hasło Balcerowicza i Tuska - mówił szef rządu.
Konfederacja zyskuje w sondażach
Konfederacja, od kiedy "schowała" kontrowersyjne postacie, takie jak Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun, a zamiast tego zaczęła promować "gospodarczą" twarz Sławomira Mentzena, zyskuje w sondażach. W lipcowym badaniu United Surveys dla Wirtualnej Polski Konfederacja zyskała 14,5 proc. poparcia. Zgodnie z sondażami, utworzenie rządu bez poparcia prawicowej partii nie byłoby możliwe ani w wykonaniu PiS, ani zjednoczonej opozycji.
Wielu komentatorów przekonuje, że Konfederacja mogłaby wejść w sojusz z PiS-em po wyborach, prawdopodobnie ze względu na łączące obie formacje konserwatywne poglądy. Władze Konfederacji jednak temu zaprzeczają.
Czytaj więcej: