Morawiecki odpowiada Ziobrze: Nie dziwię się poruszeniu pana ministra
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stwierdził, że premier Mateusz Morawiecki "popełnił historyczny błąd". Odniósł się tym samym do najnowszego wyroku TSUE ws. mechanizmu praworządności. - Warto dbać o jedność Zjednoczonej Prawicy i nie dawać się ponosić emocjom - skomentował słowa lidera Solidarnej Polski szef rządu.
W środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił wyrok w sprawie skargi złożonej przez Polskę i Węgry. Rządy premiera Mateusza Morawieckiego i Viktora Orbana zaskarżyły mechanizm warunkowości wiążący wypłatę środków z unijnego budżetu z zasadą praworządności. TSUE zdecydował o oddaleniu skargi.
Orzeczenie szybko skrytykował szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Na zwołanej konferencji prasowej oświadczył, że decyzja unijnego trybunału to "potwierdzenie wszystkich obaw, które formułowała Solidarna Polska".
- Jest to też dowód na bardzo poważny polityczny, historyczny błąd premiera Morawieckiego, który wyraził akceptację na szczycie Brukseli w 2020 roku dla wprowadzenia tego rozporządzenia, które dziś już służy do tego, aby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę - przekonywał minister.
Zobacz też: Prezydent zdradził? "Ludzie nie rozumieją banalnych spraw"
Ziobro uderzył w Morawieckiego. Jednoznaczna odpowiedź premiera
O głośne słowa Zbigniewa Ziobry zapytano samego Mateusza Morawieckiego. Premier przekazał, że "nie dziwi się poruszeniu pana ministra, ponieważ ten wyrok dotyczy obszaru, który on próbuje reformować".
- Warto stwierdzić, że fundamentalnym błędem byłoby, gdyby taki wyrok doprowadził do tego, żeby rosły jakieś niesnaski i nieporozumienia w ramach Zjednoczonej Prawicy. Jedność obozu władzy jest wielką wartością i byłoby rzeczywiście błędem, gdyby ona została naruszona - dodał polityk podczas konferencji prasowej.
Dopytywany o to, Solidarna Polska powinna opuścić rząd, zaprzeczył. - Warto dbać o jedność Zjednoczonej Prawicy i nie dawać się ponosić emocjom. Powinni zostać w rządzie. Zjednoczona Prawica to ugrupowanie wielkiego namiotu, znajdują się w nim takie osoby i ośrodki, które bardzo radykalnie patrzą na te sprawy. Wiele spraw boli i ja to rozumiem. Ja i rząd PiS idziemy środkiem tej drogi - mówił premier.
Morawiecki o wyroku TSUE: Nie jestem zdziwiony
Mówiąc o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego UE Mateusz Morawiecki przekonywał, że "trudno powiedzieć, żeby ten wyrok TSUE jakoś szczególnie dziwił". - W przeciwnym razie Unia Europejska i unijne instytucje zaprzeczyłyby swojej własnej linii orzeczniczej, z którą my się głęboko nie zgadzamy - wytłumaczył premier.
- Ta linia oznacza, że te instytucje same wyznaczają granice kompetencji. Tak nie powinno być, one są ściśle określone w traktatach. Proces poszerzania kompetencji jest bardzo niepokojący i bardzo groźny. Polska wskazuje na to, że centralizacja biurokratyczna struktur UE jest procesem niebezpiecznym - podkreślił Morawiecki.
Jak zauważył, polski rząd "w tym nierównym dialogu stara się pokazywać wszystkie ryzyka z tym związane". - W tym wyroku znajdują się bardzo ważne sformułowania przyznające nam racje, że ewentualne procedury mogą być użyte tylko w przypadku naruszenia jakości wydawania budżetu, np. w przypadku korupcji - przekonywał Mateusz Morawiecki.
Szerzej o najnowszej decyzji TSUE premier wypowiedział się w swoich mediach społecznościowych. "Odnosząc je do dzisiejszej sytuacji mogę powiedzieć, że Polska ma stałe interesy i obowiązek ich ochrony w zmieniających się okolicznościach" - napisał na Facebooku.