Morawiecki o skażeniu Odry: po stronie niemieckiej nie ma odpowiednich działań
Premier Mateusz Morawiecki pojawił się w sobotę nad Odrą w miejscowości Widuchowa w woj. zachodniopomorskim. Rozmawiając z mieszkańcami, zapewnił ich, że służby robią wszystko, aby usunąć martwe ryby z rzeki i oczyścić wodę. Oskarżył też stronę niemiecką, że nie podejmuje odpowiednich działań w tej sprawie.
- Będę się też kontaktował ze stroną niemiecką, dlatego że pan wojewoda pokazał mi, że w różnych miejscach polskie służby działają, starają się oczyścić rzekę, natomiast po stronie niemieckiej nie ma odpowiednich działań - stwierdził premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami Widuchowej.
Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki, powołując się na informacje prasowe powiedział, że działania niemieckie rozpoczną się w sobotę.
- A my takie działania podjęliśmy kilka dni temu - zapewnił. - Prawie tydzień wcześniej przeprowadzaliśmy już badania chemiczne, a 10 sierpnia, czyli zanim pojawiła się pierwsza śnięta ryba, ja wydałem komunikat, że rekomenduję nie zbliżać się do wody, nie kąpać się, nie korzystać z wody. Wczoraj został wydany zakaz zbliżania się. Nie wiem, czy taki zakaz został wydany po stronie niemieckiej - dodał Bogucki.
Wicestarosta gryfińska: strona niemiecka prowadzi odłowienia
Wicestarosta gryfiński Ewa Dudar powiedziała z kolei, że strona niemiecka prowadzi działania. - Strona niemiecka prowadzi odłowienia. Jestem w stałym kontakcie z wicestarostą powiatu sąsiedniego. Być może nie ma zapór, ale ryby są odławiane - powiedziała.
Premier zauważył, że służby, oprócz usunięcia katastrofy ekologicznej, koncentrują się jednocześnie na przywróceniu pierwotnego stanu rzeki. Zapewnił też mieszkańców i samorządowców lokalnych o pomocy ze strony rządu.
- Możecie państwo na pewno na nas liczyć. Nie tylko pomoc legislacyjna, ale także bardzo zależy mi na tym, żeby przywrócić pierwotny, piękny blask Odry. Ale także pomoc finansowa - powiedział Morawiecki.
Skażona Odra
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca. Znaleziono je na dolnośląskim odcinku rzeki w okolicach Oławy. Na początku sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu stwierdził, że w wodzie występuje substancja toksyczna, która jest szkodliwa dla organizmów wodnych. Wrocławski WIOŚ zawiadomił prokuraturę o przestępstwie.
W kolejnych dniach zanieczyszczenie dotarło na lubuski odcinek Odry. Polskę obiegły zdjęcia śniętych ryb wyrzucanych na brzeg. 10 sierpnia Wody Polskie informowały, że z rzeki wyłowiono pięć ton śniętych ryb, następnego dnia była to już liczba dwukrotnie większa. Mieszkańcy terenów nadodrzańskich informują też, że widzieli w rzece martwe bobry.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak skierował wojsko do pomocy w usuwaniu szkód. Tymczasem władze Niemiec poinformowały o wykryciu rtęci w próbkach wody z Odry. Stanowi to zagrożenie nie tylko dla zwierząt, ale również dla ludzi. Wcześniej przedstawiciele polskiego rządu zapowiedzieli, że wyniki badań próbek wody powinny być znane w ciągu tygodnia.
Do 12 sierpnia skażenie wystąpiło również na zachodniopomorskim odcinku rzeki. Tego dnia rozesłano też pierwsze alerty RCB do mieszkańców. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował, by nie wchodzić do wody i nie kąpać się w niej.