Bracia Kaczyńscy bali się Rokity, a leceważyli Tuska?
Jan Rokita uważa, że bracia Kaczyńscy w 2005 r. obawiali się jego, a nie Tuska. "Stawiali od jakiegoś czasu najbardziej serio na prezydenturę i w niej zaczęli widzieć gwarancję swoich wpływów w przyszłej koalicji. Bali się, że jeśli zostanę premierem, będę chciał ograniczyć wpływy prezydenta, zgodnie z logiką narzucaną przez polski ustrój. Trochę z tymi ich ówczesnymi obawami było tak jak w bajce Trembeckiego o myszce, lisku i kogucie: nie obawiali się grzecznego liska Tuska, ale groźnego koguta Rokity".
Zdaniem Rokity bracia uważali, że Platforma jest partyjnie silna, więc wygra wybory parlamentarne, natomiast w Tuska nie wierzyli. Zresztą nie byli jedynymi, którzy niefrasobliwie zlekceważyli Tuska. "Tusk w pewnym sensie na to przyzwalał, dostarczając swoim sposobem bycia w polityce powodów do traktowania go jako kogoś nie do końca poważnego" - przyznaje Rokita. Sam podkreśla, że nigdy tak nie traktował Tuska.