"Kocha rolę partyjnego przywódcy, dobrze się czuje w swojskim i rubasznym klimacie"
Charakteryzując Jarosława Kaczyńskiego były polityk PO zwraca uwagę, że autentycznie kocha on rolę partyjnego przywódcy i jest predestynowany do budowania partii, gdyż dobrze się czuje "w swojskim i rubasznym klimacie towarzyszy partyjnych". "Zawsze lubił jeździć po kraju, spotykać się z terenowymi działaczami, których lubił i którzy jego lubili. (...) Podziwiałem tę jego cechę, bo sam strasznie się męczyłem w partyjnym klimacie" - wyznaje Rokita.
Do prezesa PiS zawsze miał raczej ambiwalentny stosunek. Choć jak przyznaje: "Wiedziałem, że jest bardzo inteligentnym i trzeźwym obserwatorem rzeczywistości. Że ma odwagę myślową wyprowadzania nawet bardzo nieprzyjemnych, ale logicznych konkluzji ze swojego myślenia. I - co najważniejsze - że po 4 czerwca 1992 r. stał się dla jakiejś części patriotycznie nastawionych Polaków uosobieniem ich idealistycznych marzeń o Polsce z duszą anielską. Więc warto byłoby z nim współrządzić. A nawet więcej: był taki moment, w którym zdałem sobie sprawę, że nie da się go już wyminąć, jeśli nie chce się rządzić przeciw temu ważnemu kawałkowi Polski!".