Mocna ocena żony Sikorskiego. Odniosła się do Trumpa

Amerykańska publicystka Anne Applebaum, w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "El Mundo", wskazała na niezrozumienie w Europie dotyczące nominacji dokonanych przez prezydenta elekta USA, Donalda Trumpa. Podkreśliła, że kierunek, jaki obierają te decyzje, jest prorosyjski oraz wrogi wobec Unii Europejskiej.

Anne Applebaum udzieliła wywiadu po wygranej Donalda Trumpa
Anne Applebaum udzieliła wywiadu po wygranej Donalda Trumpa
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | MARTIN MEISSNER

17.11.2024 18:38

Pierwsze nominacje Trumpa na najwyższe funkcje w państwie "obejmują osoby, które są otwarcie prorosyjskie i aktywnie nie lubią UE" – zauważyła Applebaum, żona szefa polskiej dyplomacji. Jako wyjątek wymieniła Marca Rubio, który w nowej administracji ma objąć stanowisko sekretarza stanu, czyli szefa amerykańskiej dyplomacji.

- Rubio jest w porządku, to Amerykanin kubańskiego pochodzenia, który bardzo dobrze rozumie niebezpieczeństwo autokracji – oceniła Applebaum.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niepokoją ją jednak takie nominacje, jak Matta Gaetza, który będzie nowym prokuratorem generalnym, czy Tulsi Gabbard, która zostanie Dyrektorem Wywiadu Narodowego. Jak stwierdziła Applebaum, to osoby, które "sympatyzują z Putinem" i "szerzą jego propagandę".

- W Europie te nominacje nie zostały jeszcze zrozumiane – oceniła publicystka.

Europa musi budować siłę sama

Autorka książki "Koncern Autokracja" podkreśliła, że Rosja należy do światowej "sieci dyktatur", do której zaliczyła również m.in. Chiny, Iran, Wenezuelę, Syrię czy Kubę. "Ich celem jest stworzenie niepewności w demokratycznym świecie" – dodała.

- Jest mało prawdopodobne, by Trump postrzegał siebie jako przywódcę światowych demokracji – oceniła Applebaum. - Jeśli Europejczycy chcą żyć w świecie praw i rządów prawa, będą musieli sami zbudować takie przywództwo – dodała.

Publicystka skrytykowała również funkcjonowanie platformy X (dawniej Twitter), która należy do miliardera Elona Muska, popierającego Trumpa. - Nie jest to już sieć społecznościowa, która jest zgodna z liberalną demokracją i musimy bardzo poważnie zastanowić się nad jej rolą jako źródła zakłóceń w społeczeństwie – przestrzegła.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (94)