Młodzież Wszechpolska oburzona po proteście w X LO w Toruniu. Joanna Scheuring-Welgus dla WP: to było otwarte spotkanie
Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej wyrazili swoje oburzenie formą protestu w czasie poniedziałkowego spotkania o żołnierzach wyklętych w X LO. - Zostaliśmy na nie zaproszeni przez senat uczniowski - powiedział prezes MW Toruń Mikołaj Lech. Protestującym towarzyszyła posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus. - To było otwarte spotkanie, poszłam tam jako słuchaczka - mówi WP Scheuring-Wielgus. Posłanka zastanawia się nad pozwem przeciwko TVP, ponieważ jej zdaniem materiał "Wiadomości" na ten temat nie jest rzetelny.
25.01.2017 | aktual.: 26.01.2017 15:34
23 stycznia, podczas spotkania o żołnierzach wyklętych w X LO w Toruniu doszło do protestów. Grupa rodziców i przedstawicieli lewicowych organizacji i stowarzyszeń, m.in. Polski Laickiej, przerywała kilkakrotnie przebieg zajęć pozalekcyjnych, sprzeciwiając się ich organizacji przez Młodzież Wszechpolską - krzyczano m.in. o "propagowaniu zbrodniarzy" i wniesiono transparent z napisem "Faszyzm nie, nacjonalizm nie". Protestującym towarzyszyła posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus, list protestacyjny do dyrektora szkoły przesłali członkowie partii Razem.
- Kto zaprosił Młodzież Wszechpolską?! - pytał zdenerwowany jeden z protestujących. - A kto zaprosił Scheuring-Wielgus? - padło pytanie z drugiej strony na nagraniu opublikowanym przez "Wiadomości TVP".
- To było otwarte spotkanie, do liceum, które jest obok mojego biura poselskiego, poszłam jako słuchaczka. Dowiedziałam się o nim z portali społecznościowych. Nikogo na nie zapraszałam (posłanka poinformowała na Twitterze, że weźmie udział w spotkaniu - przyp. red.). Po przemówieniu ucznia, członka MW, wystąpił radny PiS Karol Maria-Wojtasik, który uprawiał agitację polityczną i obraźliwie zwracał się do rodziców. Dyrektor tonował nastroje. Rodzice pytali, czemu MW jest na spotkaniu w liceum publicznym i czemu dyrektor na to pozwala - mówi WP Scheuring-Wielgus.
Posłanka Nowoczesnej jest oburzona materiałem "Wiadomości TVP", który jej zdaniem został zrobiony "nieobiektywnie, wbrew etyce zawodowej". - Rozważam skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zastanawiam się też nad pozwem przeciwko TVP za nierzetelność. Nieprawdą jest, że samorząd uczniowski był za zaproszeniem MW, 18 osób było przeciw - mówi posłanka. Dodaje, że nikt nie pytał też o zdanie rady rodziców, a spotkanie "mogło być narzucone przez dyrektora".
"Posłanka w haniebny sposób starała się ingerować w sprawy szkoły"
Na środowej konferencji prasowej członkowie MW podkreślili, że ich organizacja działa w Polsce legalnie i nie prowadzi działalności politycznej.
- Stowarzyszenie Młodzież Wszechpolska to organizacja społeczno-wychowawcza, stawiająca sobie za cel wychowanie młodzieży w duchu narodowym i katolickim. Jednym z naszych zadań jest edukacja młodego pokolenia w zakresie nieznanej, a często również zakłamanej historii naszej ojczyzny - podkreślił w odczytanym oświadczeniu Lech.
Wskazywał, że w wyniku protestów zainicjowanych w internecie przez przedstawicieli partii Razem tylko jeden z członków organizacji mógł wystąpić na spotkaniu w liceum.
- Zostaliśmy poproszeni przez senat uczniowski o prelekcję związaną z tym tematem. Podzieliliśmy się tematyką, ale dyrekcja szkoły ostatecznie uznała, że na zajęciach pozalekcyjnych może wystąpić tylko uczeń tej placówki, który jest naszym członkiem. Środowiska lewicowe zablokowały więc nasz szerszy udział w tym wydarzeniu, co nie ma nic wspólnego z demokracją, którą tak często wypisują oni na swoich sztandarach - dodał prezes MW Toruń.
W oświadczeniu zaznaczył, że warto "przypomnieć sobie wypowiedzi członków partii Razem dotyczących Narodowych Sił Zbrojnych i Brygady Świętokrzyskiej. "Bandyci, mordercy i faszyści" - mówili kilka miesięcy temu. Nic też dziwnego, że i tym razem wskrzeszanie pamięci o polskim podziemiu antykomunistycznym, nie było im na rękę. Odwołali się po raz kolejny do najgorszych tradycji swoich ideowych pobratymców i stosując pogróżki wobec szkoły oraz rozpowszechniając kłamstwa na temat stowarzyszenia Młodzież Wszechpolska, próbowali uniemożliwić przeprowadzenie spotkania".
- Środowiska, które nazywają polskich bohaterów bandytami, rozpoczęły akcję szkalowania członków naszego stowarzyszenia - podkreślił prezes MW Toruń.
W ich ocenie "przebieg spotkania został zakłócony przez przedstawicieli środowisk lewicowych i anarchistycznych, sprowadzonych do liceum przez posłankę Joannę Scheuring-Wielgus, która naszym zdaniem wystawiła na szwank majestat Sejmu RP oraz w haniebny sposób starała się ingerować w sprawy szkoły".
"Prezydent nie próbował wpłynąć na odwołanie spotkania"
Przedstawiciele MW twierdzili także, że prezydent Torunia wywierał na dyrektora X LO presję, by odwołać spotkanie.
- W poniedziałek, gdy rozgorzała dyskusja w sprawie tego wydarzenia, prezydent Michał Zaleski zdecydował się napisać do dyrektora placówki. Zwrócił w swoim piśmie uwagę na obowiązujące przepisy, które zabraniają organizowania w szkołach spotkań o charakterze politycznym, a także na konieczność konsultowania takich z radą rodziców i radą szkoły, jeżeli są one w drodze wyjątku planowane. Zaznaczył także, że dyrektor bierze pełną odpowiedzialność za to, co wydarzy się w liceum w trakcie tych zajęć. Otrzymaliśmy szybką odpowiedź, że jest to inicjatywa, która wyszła od samych uczniów, a dyrektor szkoły będzie jej moderatorem. Prezydent nie próbował wpłynąć na odwołanie spotkania - wyjaśniła rzeczniczka prezydenta Torunia Anna Kulbicka-Tondel.
Przedstawicielka MW w Toruniu Maria Gondek odniosła się także do pojawiających się zarzutów dotyczących ksenofobicznego charakteru reprezentowanej przez nią organizacji.
- Nie mamy nic wspólnego, jak niektórzy twierdzą, z atakami na zagranicznych studentów w naszym mieście. Potępiamy każdy przejaw przemocy w przestrzeni publicznej, gdyż nie jest to właściwy sposób rozwiązywania sporów. Sama współpracuję z młodymi ludźmi przyjeżdżającymi na nasz uniwersytet w ramach programu "Erasmus" - powiedziała.
"Złożę wniosek do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie posłanki Scheuring-Wielgus za najście na szkołę i zakłócenie wykładu o Żołnierzach Wyklętych" - zapowiadał we wtorek na Twitterze poseł Robert Winnicki.
Głos w sprawie awantury w liceum zabrał też Michał Adamczyk, dziennikarz "Wiadomości TVP". "Rabiej zaprzecza, że obozy zagłady były niemieckie a Scheuring wprowadza do szkoły grupę, która krzyczy, że żołnierze wyklęci to mordercy" - napisał.