"Miotła" w Lasach Państwowych. "Szara eminencja Suwerennej Polski" traci pracę

Michał Gzowski nie jest już rzecznikiem Lasów Państwowych. - W Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych odgrażał się, że za cztery lata wróci - przekazało źródło "Gazety Wyborczej", która poinformowała o utracie przez niego stanowiska.

Michał Gzowski
Michał Gzowski
Źródło zdjęć: © East News | Mateusz Grochocki
oprac. TWA

01.02.2024 | aktual.: 01.02.2024 16:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dziennik potwierdził, że Gzowski nie jest już rzecznikiem Lasów Państwowych. "Z dniem wczorajszym (środa, 31 stycznia 2024 r.) dyrektor generalny rozwiązał stosunek pracy z panem Gzowskim" - przekazał "Gazecie Wyborczej" Rafał Zubkowicz z DGLP. O dymisja jako pierwsza informowała Interia.

Gzowski nie krył się ze swoimi politycznymi preferencjami. Zanim został rzecznikiem Lasów Państwowych, był szefem gabinetu politycznego Michała Wosia z Suwerennej Polski, w czasie gdy ten pełnił funkcję ministra środowiska. Stanowisko to pełnił - jak wyliczyła precyzyjnie "GW" - przez 162 dni. Pełniąc tę funkcję od 27 kwietnia do 6 października 2020 r. zarobił 73 228 zł brutto - podaje dziennik.

"Szara eminencja Suwerennej Polski"

Jednocześnie Gzowski pełni funkcję szefa elbląskich struktur ziobrzystów. "GW" nazywa go nawet "szarą eminencją Suwerennej Polski". Dziennik przytacza krążące między leśnikami legendy o byłym już rzeczniku. Polityk miał wyjątkowo dużo korzystać ze służbowego samochodu - praca w Warszawie, mieszkanie pod Gdańskiem, struktury w Elblągu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gazeta dotarła także do informacji, że Gzowski miał jeszcze etat w Ministerstwie Sprawiedliwości. Pełnił tam rolę "eksperta w biurze ministra". Sam rzecznik nie odpowiadał jednak na pytania dotyczące swojego stanowiska. Podobnie nie odniósł się do informacji o swoim zwolnieniu z Lasów Państwowych.

- W Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych odgrażał się, że za cztery lata wróci - powiedziało źródło "GW" znające kulisy sprawy.

Komentarze (58)