"Miotła" w Lasach Państwowych. "Szara eminencja Suwerennej Polski" traci pracę
Michał Gzowski nie jest już rzecznikiem Lasów Państwowych. - W Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych odgrażał się, że za cztery lata wróci - przekazało źródło "Gazety Wyborczej", która poinformowała o utracie przez niego stanowiska.
Dziennik potwierdził, że Gzowski nie jest już rzecznikiem Lasów Państwowych. "Z dniem wczorajszym (środa, 31 stycznia 2024 r.) dyrektor generalny rozwiązał stosunek pracy z panem Gzowskim" - przekazał "Gazecie Wyborczej" Rafał Zubkowicz z DGLP. O dymisja jako pierwsza informowała Interia.
Gzowski nie krył się ze swoimi politycznymi preferencjami. Zanim został rzecznikiem Lasów Państwowych, był szefem gabinetu politycznego Michała Wosia z Suwerennej Polski, w czasie gdy ten pełnił funkcję ministra środowiska. Stanowisko to pełnił - jak wyliczyła precyzyjnie "GW" - przez 162 dni. Pełniąc tę funkcję od 27 kwietnia do 6 października 2020 r. zarobił 73 228 zł brutto - podaje dziennik.
"Szara eminencja Suwerennej Polski"
Jednocześnie Gzowski pełni funkcję szefa elbląskich struktur ziobrzystów. "GW" nazywa go nawet "szarą eminencją Suwerennej Polski". Dziennik przytacza krążące między leśnikami legendy o byłym już rzeczniku. Polityk miał wyjątkowo dużo korzystać ze służbowego samochodu - praca w Warszawie, mieszkanie pod Gdańskiem, struktury w Elblągu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gazeta dotarła także do informacji, że Gzowski miał jeszcze etat w Ministerstwie Sprawiedliwości. Pełnił tam rolę "eksperta w biurze ministra". Sam rzecznik nie odpowiadał jednak na pytania dotyczące swojego stanowiska. Podobnie nie odniósł się do informacji o swoim zwolnieniu z Lasów Państwowych.
- W Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych odgrażał się, że za cztery lata wróci - powiedziało źródło "GW" znające kulisy sprawy.