Ministerstwo zapłaciło za domniemanego zabójcę
Ministerstwo Sprawiedliwości wpłaciło na konto bielskiego Szpitala Wojewódzkiego 97 tys. 248 zł. za leczenie Grzegorza S., domniemanego zabójcy policjanta, który został postrzelony dwa lata temu podczas policyjnego pościgu - powiedziała rzeczniczka szpitala Jolanta
Trojanowska.
Grzegorz S. został postrzelony w sierpniu 2003 r. Mężczyzna był ścigany listem gończym. Ranny trafił do szpitala w Bielsku-Białej, gdzie przebywał miesiąc. Przeszedł skomplikowane operacje. Wicedyrektor szpitala Wojciech Muchacki powiedział, że Grzegorz S. nie był nigdzie ubezpieczony i odmówił zapłacenia za leczenie.
Aby odzyskać pieniądze, szpital wystąpił do Sądu Okręgowego w Katowicach przeciwko tamtejszej Prokuraturze Okręgowej, która wystawiła list gończy i śląskiej Komendzie Wojewódzkiej Policji, której funkcjonariusze postrzelili S. Sąd uznał jednak w grudniu ubiegłego roku, że rachunek opiewający na 83 tysiące złotych wraz z odsetkami powinien zapłacić minister sprawiedliwości.
Przedstawiciele ministerstwa składając apelację, nie podzielili opinii sądu, że pobyt w szpitalu był formą zatrzymania Grzegorza S. Jednak Sąd Apelacyjny w połowie czerwca podzielił zdanie sądu niższej instancji.
Grzegorz S. jest oskarżony o zabójstwo w sierpniu 2003 roku w Będzinie 23-letniego policjanta Grzegorza Załogi. Policjanci zostali powiadomieni o najściu na prywatną posesję. Patrol, który przyjechał na miejsce, chciał wylegitymować dwóch mężczyzn idących ulicą. Ci zaczęli uciekać. Kilkaset metrów dalej wywiązała się strzelanina, w której zginął policjant. Sprawcy uciekli. W śledztwie ustalono, że Grzegorz S. trzykrotnie strzelił policjantowi w głowę z bliskiej odległości.
Domniemanego zabójcę zatrzymano kilka dni później w Bielsku-Białej, po pościgu i strzelaninie, w której został ciężko ranny. 12 września 2003 roku został przewieziony do szpitala aresztu śledczego w Bytomiu.
Proces w sprawie zabójstwa rozpoczął się w grudniu ubiegłego roku przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Grzegorz S. odpowiada w nim za zabójstwo, a także nielegalnego posiadania broni i amunicji oraz bezprawne wtargnięcie na prywatną posesję. Grozi mu dożywocie. S. był już wcześniej karany za włamania i rozboje.