"Minister odmówiłby zgwałconej 12-latce tabletki". Sprawdziliśmy, co naprawdę powiedział Radziwiłł
Te słowa miały paść podczas czwartkowego posiedzenia komisji zdrowia. W rzeczywistości wypowiedź brzmiała nieco inaczej, niż wersja przytoczona przez Bartosza Arłukowicza.
Bartosz Arłukowicz poinformował na Twitterze, że minister zdrowia Konstatny Radziwiłł potwierdził oficjalnie, że "odmówiłby zgwałconej 12-latce tabletki "dzień po".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Sprawdziliśmy czy rzeczywiście tak było. Minister Zdrowia został zapytany podczas czwartkowego posiedzenia komisji zdrowia, czy podtrzymuje swoje słowa, że nie podałby zgwałconej kobiecie tabletki 'dzień po", choć zgodnie z prawem i tak ma ona prawo do aborcji.
- Potwierdzam, że nie widzę żadnych okoliczności, żeby zabić dziecko. Niezależnie od tego, w jakich okolicznościach ono się poczęło - swierdził minister. Odniósł się także do pytań o to, jak zareagowałby, gdyby sprawa dotyczyła jego córki.
Na wstępie podkreślił, że ma aż cztery córki i jeszcze więcej wnuczek. - Gdyby doszło do takiego strasznego nieszczęścia, to otoczyłby dzieci i wnuki miłością - stwierdził.