"Naród polski jest nadzwyczajny. Kazimierz Wielki przyjął Żydów, hołubił ich i naród do dzisiejszego dnia ich kocha"
Odnosił się też do wciąż ponawianych zarzutów, że Polacy cieszyli się, że "Żydki się palą". "Nie słuchajcie tych obrzydliwości, to się nie nadaje do druku. Bo naród polski, jak wiadomo, jest tolerancyjny. Nigdy tu nie było niczego złego przeciw mniejszościom narodowym czy innym religiom. To jest nadzwyczajny naród. Kazimierz Wielki przyjął Żydów, hołubił ich i naród do dzisiejszego dnia ich kocha. No i koniec. I po co o tym mówić?" - mówił.
Edelman mógł uciec z Polski, i to jeszcze w 1939. Ale został, dlaczego? "Uciec to nie jest sztuka. Pewnie: można zostawić wszystkich innych, żeby jedli te zupy z owsa. Ale człowiek ma jakieś zobowiązanie wobec tych ludzi. Byłem wtedy gnojkiem, ale czułem się odpowiedzialny, że są Żydzi i nie wiadomo, co ich czeka. Zresztą przecież to tam toczyło się nasze normalne życie. A ja w dodatku zawsze mówiłem, że Żydzi mają być w Polsce, z tym narodem, i że to będzie dobrze. To jak teraz tu biją, to ja mam uciekać? Czułem się odpowiedzialny za ten interes. Jak się człowiek namydlił, to musi się ogolić".