Milicja zaatakowała demonstrantów
Bito nas bardzo agresywnie(...) Duża część rannych nie została odwieziona do szpitala, lecz do komisariatu. Ludzie mają połamane ręce, rozbite głowy - tak rozprawiono się z protestem na kijowskim Majdanie.
- Duża część rannych nie została odwieziona do szpitala, lecz do komisariatu. Ludzie mają połamane ręce, rozbite głowy. Jedna osoba na moich oczach dostała zawału serca - przekazał polski dziennikarz Tomasz Piechal.