Milczanowski: zwolnienia w agencjach to czystka
Andrzej Milczanowski, były minister spraw wewnętrznych, powiedział w poniedziałek, że zwolnienia ok. 500 funkcjonariuszy w Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, to "czystka".
Zdaniem Milczanowskiego, zwolnienia funkcjonariuszy są pochodną zapisu o polityczności funkcji szefów Agencji. Uregulowanie, zgodnie z którym szefem Agencji jest polityk, to de facto oddanie obu tych agencji we władztwo rządzącej partii - powiedział.
Milczanowski wyjaśnił, że w obecnych, polskich warunkach, gdy ich szefowie są z nadania politycznego, agencje stają się w mniejszym lub większym stopniu narzędziem partii rządzącej.
Według byłego ministra, prędzej czy później będzie to widoczne.
Milczanowski zwrócił uwagę także na fakt, iż szefem Agencji nie może zostać były lub obecny funkcjonariusz tych służb. Podkreślił, że jest to sprzeczne z konstytucją. Gdzie tu równość - pytał retorycznie. Nazwał to również głupotą i dyskryminacją. Dodał, że takie ustanowienie nadaje się do zaskarżenia w Trybunale Konstytucyjnym.
Głupcem byłby więc ten, kto uwierzyłby w takiej sytuacji w zapewnienia panów Siemiątkowskiego i Barcikowskiego - dodał.
W sobotę, po 12 latach, przestał istnieć Urząd Ochrony Państwa, (który w 1990 r. zastąpił Służbę Bezpieczeństwa PRL). Tego dnia weszła w życie ustawa o Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. (an)