Migrantka zaczęła rodzić podczas zatrzymania przez Straż Graniczną
Podczas zatrzymania migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę pomiędzy Białorusią i Polską, jedna z kobiet zaczęła rodzić. Funkcjonariusze Straży Granicznej zawieźli ją do szpitala. - Gdyby nie interwencja, mogłoby się to skończyć tragedią - oceniła ppor. Anna Michalska.
05.10.2021 12:17
W poniedziałek, 4 października, funkcjonariusze Straży Granicznej namierzyli mężczyznę, który organizował transport migrantów z Polski w głąb Unii Europejskiej. Ruszyli za nim i dotarli w okolice granicy z Białorusią.
"Mogłoby się skończyć tragedią"
Kiedy przyjechali na miejsce, zobaczyli szesnaścioro migrantów i kierowcę, który okazał się obywatelem Holandii. Wszyscy zostali zatrzymani.
- Okazało się, że jedna z kobiet jest w zaawansowanej ciąży i wkrótce zaczęła się akcja porodowa. Funkcjonariusze zawieźli kobietę do szpitala i tam urodziła dziecko. Gdyby nie interwencja, mogłoby się to skończyć tragedią - powiedziała rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
Świeżo upieczona matka ma 34 lata i jest obywatelką Konga. Jak ustalili mundurowi, ostatnie lata spędziła w Moskwie i biegle włada językiem rosyjskim.
W centrach rejestracji migrantów przebywa obecnie 38 dzieci, które wkrótce trafią wraz z rodzicami do specjalnych ośrodków.
Podczas próby zatrzymania migrantów padły strzały
Tego samego dnia mundurowi zatrzymali samochód, którym obywatel Libii przewoził sześciu Irakijczyków.
- W samochodzie ujawniono przedmioty niebezpieczne, m.in. noże myśliwskie oraz pistolet hukowy, który wyglądał jak broń palna. Mężczyzna przewoził także petardy i znaczną ilość gotówki - poinformował płk. Arkadiusz Matyjasik.
Kilka dni wcześniej Gruzin, który przewoził 13 migrantów, potrącił policjanta, kiedy ten próbował zatrzymać go do kontroli drogowej.
- Policjanci ruszyli w pościg, podczas którego oddano strzały ostrzegawcze. Mężczyzna usłyszał zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza, za co grozi do 10 lat więzienia, oraz pomocnictwa w organizowaniu innym przekroczenia granicy wbrew przepisom, za co grozi do 8 lat więzienia - wyjaśnił pułkownik.
Nawet kilkanaście tysięcy złotych za przewiezienie na Zachód
W sierpniu oraz wrześniu 2020 roku Straż Graniczna postawiła zarzut siedmiu osobom, które pomagały innym w nielegalnym przekroczeniu granicy na odcinku białoruskim. W tym samym okresie 2021 roku było to 168 przypadków. Organizatorzy transportu biorą od migrantów nawet kilkanaście tysięcy złotych za przewiezienie na Zachód.
- Straż Graniczna zatrzymała dotąd 55 pojazdów, które służyły do transportu migrantów. Będziemy wnioskować o ich przepadek na rzecz Skarbu Państwa, ponieważ to pojazdy, które służyły do popełnienia przestępstwa - dodał płk. Arkadiusz Matyjasik.