Migranci na zachodniej granicy. MSWiA przekazało dane

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości jeszcze w czerwcu wystosowali interpelację do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Parlamentarzyści zwrócili się "w sprawie nielegalnej migracji na granicy zachodniej RP".

Pytali m.in. o to, w ilu przypadkach od stycznia do maja 2024 r. "zastosowano procedurę cofnięcia osób przez stronę niemiecką, które przekroczyły granicę", "ilu cudzoziemców zostało zawróconych do Polski bezpośrednio na granicy przez stronę niemiecką" czy też "ilu cudzoziemców, zatrzymanych przez stronę niemiecką poza granicą z Polską, zostało przekazanych stronie polskiej".

W pytaniach do ministerstwa znalazły się także te o pochodzenie cudzoziemców, przekazanych przez Niemcy do Polski. Politycy chcieli także dowiedzieć się, w ramach jakiej procedury policja niemiecka pozostawiła po stronie polskiej migrantów 14 czerwca w miejscowości Osinów Dolny w woj. zachodniopomorskim oraz co w tej sprawie zrobiła Polska.

"Cudzoziemcy są przekazywani na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z innych państw członkowskich Unii Europejskiej (UE) na podstawie umów, rozporządzeń oraz porozumień, których stronami są Rzeczpospolita Polska i państwo przekazujące" - napisał w odpowiedzi wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk.

W wypowiedzi cytowanej przez "Fakt" czytamy, że odesłania cudzoziemców z Niemiec do Polski są realizowane na podstawie przepisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE.

"W okresie od 1 stycznia do 31 maja 2024 r., według informacji niemieckiej Policji Federalnej, na granicy polsko-niemieckiej, odmówiono wjazdu do Niemiec 4.617 osobom (z czego w maju 1.039 osobom). Najczęściej byli to obywatele Ukrainy" - przekazał Duszyk. "W okresie od 1 stycznia do 31 maja 2024 r., z Niemiec do Polski przekazano łącznie 272 cudzoziemców" - dodał.

Wiceminister odniósł się także do opisywanej sytuacji z 14 czerwca 2024 r. w Osinowie Dolnym. Według relacji mediów radiowóz niemieckiej policji przekroczył przejście graniczne w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie) i po polskiej stronie zostawił rodzinę imigrantów z Bliskiego Wschodu - dwie osoby dorosłe i trójkę dzieci.

"Pragnę zapewnić, że strona polska podjęła niezwłocznie działania, mające na celu wyjaśnienie zaistniałej sytuacji" - wyjaśnił.

"Podczas rozmowy Komendanta Głównego SG, gen. dyw. Straży Granicznej Roberta Bagana 18 czerwca 2024 r. z Prezydentem Policji Federalnej Niemiec dr. Dieterem Romannem, szefowie obu służb potwierdzili, że działania funkcjonariuszy niemieckiej Policji Federalnej nie odpowiadały przyjętym procedurom dotyczącym przyjmowania i przekazywania osób przez kraje sąsiednie, a sytuacja miała charakter incydentalny. Strona niemiecka wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia" - zrelacjonował.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna pokazała nagranie

Źródło: "Fakt"