Mieszkaniec obwodu kurskiego na nagraniu. "Nie mamy nic"
- Rząd twierdzi, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, nic złego się nie dzieje - mówi jeden z mieszkańców Sudży w zaatakowanym obwodzie kurskim. - Gdzie jest nasza wspaniała armia? Nie ma żadnej obrony powietrznej - dodaje rozgoryczony.
07.08.2024 | aktual.: 07.08.2024 21:57
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Nagranie z udziałem mieszkańca Sudży w obwodzie kurskim w Rosji opublikował na platformie X Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Na wideo można usłyszeć, jak mężczyzna opowiada o sytuacji, która dzieje się na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ukraina najechała Rosję przez nasze miasto. W nocy zaczął się ostrzał - twierdzi mężczyzna. - Wskoczyliśmy do samochodu w tym, w co byliśmy ubrani i odjechaliśmy, a potem musieliśmy tam wrócić pod ostrzałem, żeby wziąć dokumenty - słychać jego narrację. Chwilę potem mówi on:
- Rząd twierdzi, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, nic złego się nie dzieje - mówi, dodając, że to nieprawda. - Gdzie jest nasza wspaniała armia? Nie ma żadnej obrony powietrznej. W Kursku są przynajmniej helikoptery. My nie mamy nic - dodaje.
Jak również relacjonował, na miejscu miały być wcześniej czeczeńskie wojska. - Prawdopodobnie one jako pierwsze stąd wyjechały - dodaje.
Przymusowa ewakuacja w obwodzie sumskim
W środę władze obwodu sumskiego na północnym wschodzie Ukrainy ogłosiły przymusową ewakuację ok. sześciu tys. osób z rejonu miasta Sumy, który graniczy z atakowanym od dwóch dni przez siły ukraińskie obwodem kurskim w Rosji.
Władze w Kijowie w żaden sposób nie komentują doniesień o ataku na obwód kurski. We wtorek poinformowało o tym rosyjskie ministerstwo obrony, podając, że atak rozpoczął się tego dnia o godz. 8, a przeciwnik uderzył siłami liczącymi do 300 żołnierzy, wspomaganymi przez pojazdy opancerzone.
Blogerzy związani z ministerstwem obrony w Moskwie przekazali później, że do obwodu wtargnęło do 400 żołnierzy ukraińskich, a około 2 tys. znajduje się w pobliżu granicy.
Według portali internetowych Ukraińcy mieli zająć w obwodzie kurskim co najmniej trzy miejscowości. Rosyjskie źródła podały, że jednym z celów ataków jest miasto Sudża. Znajduje się tam stacja pomiaru gazu, przez którą rosyjski gaz przesyłany jest ukraińskimi rurociągami, przede wszystkim do Słowacji.
Czytaj również: