Cała rodzina mieszkała pod mostem w Warszawie. Już wiadomo, dlaczego
Funkcjonariuszki praskiej straży miejskiej pod mostem odnalazły czeczeńską siedmioosobową rodzinę. Uchodźcy mieli od kilkunastu lat krążyć po Europie. Mężczyzna wyjaśnił, że obawiali się deportacji do Rosji.
06.08.2024 | aktual.: 06.08.2024 09:07
We wtorek 30 lipca dwie strażniczki udały się na patrol w okolice Portu Praskiego. Pod mostem zastały śpiącą siedmioosobową rodzinę - czeczeńskie małżeństwo i pięcioro dzieci w wieku od 5 do 18 lat. Byli wyczerpani. Jak informuje praska straż miejska, od dłuższego czasu przebywali oni też w złych warunkach sanitarnych. Z ich dokumentów wynika, że krążą po Europie już od kilkunastu lat.
- Widoku dwojga dorosłych i dzieci pod mostem, nie zapomnę do końca życia. Nie mogłyśmy pozwolić, by tu pozostali – powiedziała starsza inspektor Justyna Faltynowska, która wraz z młodszą strażniczką Anną Ofman zajęły się pomocą czeczeńskiej rodzinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie chciał iść na front
Strażniczki zadeklarowały, że pomogą rodzinie zapewnić dach nad głową pomimo skomplikowanej sytuacji prawnej uchodźców. We współpracy ze streetworkerami i instytucjami, które zajmują się pomocą osobom w trudnych sytuacjach, udało się im pomóc.
Mężczyzna przebywa w noclegowni, a kobieta wraz z dziećmi zamieszkała na 3 miesiące w placówce Warszawskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej. W tym czasie mają zostać załatwione formalności związane z legalizacją pobytu rodziny w Polsce. Służby liczą, że dzięki temu dorośli legalnie podejmą pracę a dzieci edukację.
Mężczyzna mówi po polsku. Podziękował służbom i wyjaśnił, że są Rosjanami, obawiali się deportacji do kraju. On, jak twierdzi, prawdopodobnie trafiłby na front w ramach kremlowskiego zaciągu.
Źródło: Straż Miejska