Miedwiediew ostrzega USA. Mówi o broni jądrowej. "Mylą się"
Dmitrij Medwediew ostrzegł w sobotę, że Moskwa jest gotowa użyć broni jądrowej, "jeśli będzie to konieczne do obrony państwa". Wskazał, że Stany Zjednoczone błędnie zakładają, iż Rosja nigdy nie przekroczy tej granicy.
02.11.2024 | aktual.: 02.11.2024 17:32
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie i białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską i Republikę Białoruś.
Jak podaje Reuters, cytując rosyjskie media, były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew - obecnie zastępca przewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa - podkreślił, że poważne potraktowanie tego ostrzeżenia może zapobiec wybuchowi III wojny światowej.
- Wysocy rangą amerykańscy urzędnicy z jakiegoś powodu uważają, że "Rosjanie nigdy nie przekroczą pewnej linii", czyli nie użyją broni jądrowej. Mylą się - stwierdził Medwediew.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie będziemy mieli wyboru"
- Jeśli mówimy o istnieniu naszego państwa, o czym wielokrotnie wspominał prezydent naszego kraju (...), to oczywiście nie będziemy mieli wyboru - zaznaczył były prezydent, sugerując możliwość użycia broni nuklearnej w przypadku zagrożenia dla Rosji.
Zdaniem Medwediewa amerykańskim i europejskim instytucjom politycznym brakuje "dalekowzroczności i subtelności umysłu", którą cechował się zmarły polityk i dyplomata Henry Kissinger.
Według Reutersa rosyjscy urzędnicy twierdzą, że trwająca od dwóch i pół roku wojna z Ukrainą wkracza w najbardziej niebezpieczną fazę. Ostrzegają, że Moskwa odpowie zdecydowanym atakiem, jeśli USA i ich sojusznicy pomogą Ukrainie zaatakować Rosję przy użyciu pocisków dalekiego zasięgu.
Zobacz także
Amerykańscy dyplomaci oceniają, że relacje między Waszyngtonem a Moskwą są najgorsze od czasów zimnej wojny, jednak podkreślają, że Stany Zjednoczone nie dążą do eskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Źródło: PAP/WP