Miedwiediew o "wściekłych Polakach". Absurdalne zarzuty propagandy Rosji
Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji, znów zaatakował w propagandowych mediach Kremla dawne państwa bloku ZSRR. Mówiąc o “zubożałych Bałtach i wściekłych Polakach”, ponownie próbował stosować szantaż energetyczny. Na efekt słów Miedwiediewa w programie "Newsroom" WP zwrócił uwagę Michał Marek, analityk Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa. - Miedwiediew walczy o to, żeby utrzymać, czy też poszerzyć, swój wpływ na sytuację polityczną - tłumaczy ekspert. W jego ocenie jest jednak mało realne, aby Miedwiediew przejął władzę po Putinie. Michał Marek zwrócił również uwagę na zarzuty o rzekomą rusofobię, którą propaganda reżimu Rosji próbuje wykorzystywać do krytykowania władz państw Zachodu. - To słowo zostało wykreowane, aby deprecjonować przeciwników Kremla - mówi analityk, ostrzegając, że propagandyści Putina będą też łączyć zarzut o rusofobię z wcześniejszymi - równie absurdalnymi - oskarżeniami o nazizm.