Michał Woś ministrem "od lewactwa"? Politycy prawicy kluczą
Michał Woś miałby zostać nowym ministrem bez teki zajmującym się "prawami obywatelskimi i tożsamością europejską" - wynika z ustaleń Dziennika Gazety Prawnej. Nieoficjalnie mówi się, że funkcja ta miałaby się wiązać z dawaniem odporu "lewackiej ideologii".
Informatorzy DGP twierdzą, że Michał Woś pozostanie w rządzie, ale zmieni resort. Młody polityk jest obecnie ministrem środowiska. Funkcję tę sprawuje od marca 2020 roku. Po rekonstrukcji miałby dołączyć do Kancelarii Premiera, gdzie zajmowałby się "prawami obywatelskimi i tożsamością europejską".
Co to właściwie znaczy? Według informacji gazety, to rola dla specjalnego pełnomocnika do walki z "lewacką ideologią". Według polityków Solidarnej Polski problemem nie są już tylko różnice aksjologiczne i "próba narzucania swoich wartości" przez lewicę, ale fakt, że spór zaczyna mieć swoje konsekwencje dyplomatyczne. Na przykład list podpisany przez 50 ambasadorów ws. praw osób LGBT w Polsce.
Pomimo, że takie listy były "wysyłane" do polskich władz już wcześniej (także za rządów koalicji PO-PSL), nowemu dokumentowi wagi nadaje kontekst. Walka z "ideologią LGBT" była jednym z punktów kampanii wyborczej Andrzeja Dudy, a podpisy pod nowym listem ambasadorów były zbierane pod auspicjami USA. - To wygląda jak reprymenda - komentował poseł Lewicy Maciej Konieczny.
Do tego można dodać nośne w zachodnich mediach spory o "strefy wolne od LGBT" czy wypowiedzenie Konwencji Stambulskiej. Jeszcze przed kryzysem koalicyjnym media spekulowały, że Jarosławowi Kaczyńskiemu miało się nie podobać otwarcie zbyt wielu frontów tego typu. Prezes PiS miał uważać, że takie spory niepotrzebnie dają paliwo Lewicy i angażują młodych wyborców.
Dlatego Zbigniew Ziobro miał usłyszeć polecenie, żeby Solidarna Polska złagodziła swój kurs. Gdyby wywodzący się z tej formacji Woś otrzymał taki zakres kompetencji, oznaczałoby to, że Zjednoczona Prawica nie zamierza się wycofać ze sporów ideologicznych, a wręcz bardziej okopać na swoich pozycjach.
Minister ds. lewactwa, czyli rodzaj RPO?
Michał Wójcik pytany w radiu TOK FM o nominację dla Wosia zaśmiał się, mówiąc, że "żaden minister nie będzie się lewackimi ideologiami zajmował", ale sam Woś, pytany o ewentualną nominację na antenie Radia Zet nie był aż tak powściągliwy.
- W ostatnim czasie mamy sporo naruszeń praw obywatelskich a niestety RPO nie angażuje się po właściwej stronie sporu - komentował Woś. Polityk dodawał, że "widzi skalę rozprzestrzeniania się działań różnych aktywistów, ataków na wartości chrześcijańskie, na to, co bliskie wielu członkom Solidarnej Polski".
Rekonstrukcja rządu ma mieć miejsce w przyszłym tygodniu.