Miał zginąć w ataku na Sewastopol. Ukraińcy się mylili?
Szef rosyjskiej Floty Czarnomorskiej admirał Wiktor Sokołow miał pojawić się na spotkaniu zarządu ministerstwa obrony Rosji. W poniedziałek ukraińskie wojsko ogłosiło śmierć Sokołowa, który miał zginąć w ataku na Sewastopol.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
"W wyniku ostatnich operacji ukraińskich sił specjalnych wymierzonych w cele w Sewastopolu na zajmowanym przez Rosjan Krymie zginęło 96 okupantów, w tym dowódca Floty Czarnomorskiej admirał Wiktor Sokołow" - przekazały w poniedziałek Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.
Sokołow jednak żyje?
Rosjanie we wtorek po południu zdementowali te informacje. Na spotkaniu zarządu głównego ministerstwa obrony narodowej, któremu przewodniczył szef resortu Siergiej Szojgu, Sokołow pojawił się na telebimie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doniesienia z Brukseli o pomocy Ukrainie. "Powinniśmy otwierać szampana"
Kreml "nie miał informacji"
Informacje o tym, że Sokołow żyje, publikują wszystkie rosyjskie medialne tuby Kremla. Krótkie wideo ze spotkania zostało opublikowane m.in. przez kanał Zvezda, który jest powiązany z ministerstwem obrony Rosji.
Wcześniej o doniesienia strony ukraińskiej pytany był rzecznik rosyjskiego dyktatora Władimira Putina. Dmitrij Pieskow powiedział, że Kreml nie otrzymał żadnych informacji ze strony rosyjskiego MON, które dotyczyłyby Sokołowa.
Najpoważniejsze ataki od początku wojny
W ostatnich tygodniach Flota Czarnomorska Federacji Rosyjskiej doświadczyła najpoważniejszej serii ataków od początku wojny - uważa brytyjskie ministerstwo obrony. Szczególnie niszczycielskie i skoordynowane były te, które miały miejsce 20 i 22 września, skierowane bezpośrednio na główną kwaterę floty.
W najnowszym raporcie wywiadowczym, który jest aktualizowany na bieżąco, oceniono, że Flota Czarnomorska prawdopodobnie doznała poważnych uszkodzeń. Mimo to, zdaniem analityków, jednostki floty nadal są zdolne do realizacji swoich podstawowych zadań wojennych. Zalicza się do nich wystrzeliwanie pocisków manewrujących oraz przeprowadzanie lokalnych patroli.
W raporcie napisano: "Na Morzu Czarnym toczy się dynamiczna, głęboka bitwa uderzeniowa. Prawdopodobnie zmusi to Rosję do przyjęcia postawy reaktywnej, a jednocześnie zademonstruje, że ukraińskie wojsko może podważyć symboliczną i strategiczną projekcję siły Kremla z ciepłowodnego portu w okupowanym Sewastopolu".
To oznacza, że sytuacja na Morzu Czarnym może zmusić Rosję do przyjęcia postawy defensywnej, a jednocześnie pokazać, że ukraińskie siły zbrojne są w stanie podważyć symboliczną i strategiczną dominację Kremla, wywodzącą się z portu w Sewastopolu.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski