Miał być sukces, jest afera. Awans Pełczyńskiej-Nałęcz zostanie wstrzymany?
Skandal w związku z nieprawidłowym wykorzystywaniem dotacji z Krajowego Planu Odbudowy stał się zarzewiem kolejnego sporu Koalicji Obywatelskiej z Polską 2050. Koalicjanci przerzucają się odpowiedzialnością. W mediach wrze.
Minister funduszy i rozwoju regionalnego Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz - obecnie na urlopie - może przez tę sprawę nie zostać wicepremierem - słyszymy nieoficjalnie.
Odpowiedzialność na formację Szymona Hołowni zrzuca premier Donald Tusk, mimo że to wiceminister z jego formacji - Jacek Karnowski - odpowiada, jak mówią nam politycy Polski 2050, za inwestycje finansowane ze środków KPO, skierowane do branży HoReCa (hotelarsko-restauracyjno-cateringowej).
Trwa przerzucanie się winą w koalicji. A sprawa jest bardzo poważna. - Tusk wykorzysta każdy błąd Pełczyńskiej, a ten błąd jest cholernie duży - mówi nam jeden z koalicjantów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka afera z KPO. Tusk reaguje. "Zero tolerancji"
Awans wstrzymany? Konflikt w koalicji
Setki tysięcy złotych na jachty, sauny, maszyny do lodów, platformy do gry w brydża, a nawet na wprowadzenie najmu krótkoterminowego - tak, jak wynika z opublikowanej przez rząd "mapy KPO", w wielu przypadkach wygląda wykorzystywanie przez część przedsiębiorców pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Po ujawnieniu tych informacji zawrzało. Prześwietlaniem dotacji zajęli się dziennikarze i użytkownicy mediów społecznościowych.
Ministerstwo Funduszy i Rozwoju Regionalnego, po wielogodzinnej burzy w mediach, zareagowało. Wiceminister Jan Szyszko (zastępca Pełczyńskiej-Nałęcz, przedstawiciel Polski 2050) na konferencji prasowej nie owijał w bawełnę i przyznał, że mamy do czynienia ze skandalem.
Przypomniał, że stanowisko z końcem lipca (mimo iż wówczas o skandalu z dotacjami nie było słychać) straciła prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Premiera Tuska to jednak nie satysfakcjonuje.
- Nie zaakceptuję żadnego marnowania środków z KPO. W drodze do Łeby rozmawiałem telefonicznie z panią minister Pełczyńską-Nałęcz odpowiedzialną za realizację KPO - powiedział szef rządu na konferencji prasowej.
Jak stwierdził, "dowiedział się, że o nieprawidłowościach, czy możliwych nieprawidłowościach albo niechlujności, czy właśnie głupio czasami rozdawanych środkach ministerstwo pani minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz wiedziało już od pewnego czasu".
- Przeprowadzana jest kontrola w Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która odpowiada za te mikroprogramy, które miały wspomagać branżę hotelarsko-restauracyjno-cateringową - kontynuował.
Jak jednak uznał, "jemu na razie te wyjaśnienia nie wystarczają". - Będę chciał jak najszybciej, aby ta kontrola doprowadziła do rzetelnej oceny każdej wydanej złotówki z tytułu tego projektu - powiedział.
Dla naszych rozmówców z rządu ten przekaz jest jasny: premier odpowiedzialnością za sprawę dotacji obarcza koalicjanta z Polski 2050. - Próbuje Kaśkę "wrzucić pod autobus" - ocenia metaforycznie jeden z polityków formacji Hołowni.
Tusk z krytyką nie ma kłopotu tym bardziej, że na czele resortu funduszy i polityki regionalnej, odpowiedzialnego za KPO, stoi skonfliktowana z nim minister - właśnie Pełczyńska-Nałęcz.
Wiceszefowa Polski 2050 miała zostać jesienią wicepremierem (tak przynajmniej zapowiadała, a potwierdzał to Hołownia), a teraz lider KO może zablokować jej nominację. Takiego scenariusza spodziewają się nasi rozmówcy z administracji rządowej.
Polska 2050 jednak się broni. Przypomina, że to wiceminister funduszy Jacek Karnowski w MFiPR koordynuje wdrażanie 16 regionalnych programów w perspektywie finansowej 2014-2020 oraz 16 regionalnych programów w perspektywie finansowej 2021-2027, a także prace ministerstwa w związku z realizacją programów i inicjatyw Komisji Europejskiej i innych podmiotów skierowanych do samorządów oraz nadzoruje realizację zadań związanych z Funduszem na rzecz Sprawiedliwej Transformacji.
Ludzie Hołowni zrzucają winę na polityka KO
Karnowski merytorycznie nadzoruje Departament Programów Regionalnych. - To on powinien się z tej sprawy tłumaczyć. A jakoś premier Tusk o tym nie wspomniał - słyszymy do rozmówców z Polski 2050.
Inni zwracają uwagę, że wiceminister Jan Szyszko z Polski 2050 sprawuje nadzór merytoryczny nad działalnością Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości oraz realizacją zadań Centrum Projektów Europejskich w zakresie Sieci Punktów Informacyjnych Funduszy Europejskich.
KPO wyniósł koalicję do władzy, stał się problemem
Przypomnijmy: przedsiębiorcy z branży gastronomicznej i hotelarskiej (HoReCa) składają wnioski o pieniądze z KPO, dzięki którym mogą zdobyć pieniądze na inwestycje. Chodzi o 1,2 mld zł z 250 mld zł z całego KPO, które przypada na tę branżę. Głównym zadaniem programu jest wsparcie modernizacji mikro i małych firm, doposażenia ich w nowy sprzęt, a także ewentualnej dywersyfikacji ich działalności.
W sieci jednak wybuchła burza po tym, jak ujawniono, na co miały pójść miliony z Unii Europejskiej. Według wielu doniesień przedsiębiorcy mieli starać się o dotacje m.in. na zakup mobilnych ekspresów do kawy, jachtów, basenów, sauny czy garderoby.
Jak tłumaczył na konferencji wiceminister Szyszko, "mówimy o inwestycji HoReCa w ramach Krajowego Planu Odbudowy, której łączna wartość, łączny budżet to 1,2 mld zł, stanowi to mniej niż 0,5 proc. wartości Krajowego Planu Odbudowy". - Rzeczywiście jest tak, że gdy czytamy o wniosku o dofinansowanie na rozbudowę garderoby czy innego typu godnej potępienia kreatywności wnioskowej, (…) to włos się jeży na głowie i rzeczywiście to wymagało reakcji - przyznał.
Dodał, że "mamy do czynienia z sytuacją, w której niektóre projekty wybrane do dofinansowania nie realizują jego celu i sprawiają wrażenie cwaniackiego podejścia do wspólnych środków publicznych".
Sprawę wykorzystuje opozycja. "Setki tysięcy złotych na jachty, sauny, maszyny do lodów, platformy do gry w brydża, a nawet na wprowadzenie najmu krótkoterminowego na to idą środki z KPO. To jawne rozkradanie pieniędzy publicznych, które miały iść na innowacje. Szczególnie że na fabrykę leków już nie wystarczyło. Przecież to jest taki skandal, że głowa mała" - pisze na X Marcelina Zawisza z partii Razem.
"Skandal i tyle, nie ma co czarować"
Polskę 2050 krytykuje również Lewica. - KPO nas wyniosło do władzy, a teraz temat stał się problemem. Bo ktoś znów nie dopilnował. Skandal i tyle, tu nie ma co czarować - przyznaje w rozmowie z WP jeden z posłów koalicji.
Jak dodaje - pół żartem, pół serio, nawiązując do serii dziennikarskich publikacji - "Donald musiał się wściec". - Kasia Pełczyńska prędzej wyleci z rządu, niż awansuje na wicepremiera - przewiduje inny z naszych rozmówców.
Minister broni się w sieci (obecnie, jak usłyszeliśmy, przebywa na planowanym od dawna urlopie).
"Można nie robić nic - taką ścieżkę wybrał PiS, blokując przez dwa lata KPO. A można wziąć byka za rogi i podjąć się realizacji w dwa lata największego projektu rozwojowego dla Polski. I tak zrobiliśmy my. (...) Sprawdzamy i naprawiamy wszystkie budzące wątpliwości umowy. I idziemy odważnie do przodu. Z Krajowym Planem Odbudowy" - napisała minister funduszy w sieci.
Były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński zwraca jednak uwagę na rolę polityczki Polski 2050. "To ona osobiście kazała szefowej PARP do poluzowania kryteriów w tej sprawie" - napisał na X i zamieścił fragment wywiadu z minister funduszy.
Stanowisko zajął rzecznik rządu. "Ani jedna złotówka z KPO nie zostanie zmarnowana. W Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości trwa szczegółowa kontrola. Tam, gdzie wykryjemy nieprawidłowości, będziemy reagować natychmiast - włącznie z odebraniem środków wszędzie tam, gdzie doszło do nadużyć" - napisał na X minister Adam Szłapka.
Rządzący przypominają, że KPO było przez lata wstrzymywane za rządów PiS - za to, że rząd tej formacji forsował nieakceptowalne z punktu widzenia europejskich instytucji zmiany w wymiarze sprawiedliwości.
"Kaczyński, Ziobro i Duda zablokowali miliardy euro KPO na rozwój Polski. Teraz, gdy przy realizacji kilku z 824 tys. umów są nieprawidłowości PiS wali w bębny uczciwości. Zero tolerancji dla marnowania środków z KPO, ale też stop obłudzie największych aferzystów III RP" - napisała na portalu X posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Odblokowanie KPO było jednym z większych sukcesów rządu Donalda Tuska. Obietnica z tym związana zaważyła na wynikach wyborów parlamentarnych w 2023 r.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski