Dezinformacja wokół pocisków Oriesznik na Białorusi

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie i białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

• Andrij Kowałenko, dyrektor Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, zaprzeczył doniesieniom o rozmieszczeniu pocisków Oriesznik na Białorusi.
• Informacje te pojawiły się w kontekście ćwiczeń Zapad-2025, które odbyły się w dniach 12-16 września.
• "Białoruś przeprowadziła operację informacyjną pod nazwą Oriesznik, ale faktycznie drugi start tego pocisku był nieudany" – napisał Kowałenko w komunikatorze Telegram.

Andrij Kowałenko z ukraińskiego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji stanowczo zaprzeczył, jakoby rosyjskie pociski balistyczne Oriesznik były rozmieszczone na Białorusi. "Białoruś przeprowadziła operację informacyjną pod nazwą Oriesznik, ale faktycznie drugi start tego pocisku był nieudany” - napisał Kowałenko na Telegramie.

Wcześniej zastępca białoruskiego ministra obrony, Paweł Murawiejko twierdził, że w trakcie Zapad-25 przećwiczono użycie nowego rosyjskiego systemu rakietowego Oriesznik.

- Wśród nich mogę wskazać planowanie i rozważanie użycia niestrategicznej broni jądrowej, ocenę i rozmieszczenie systemu rakietowego Oriesznik - przekonywał Murawiejko w rozmowie z mediami.

Informacje o rozmieszczeniu pocisków pojawiły się w kontekście rosyjsko-białoruskich ćwiczeń Zapad-2025. Mimo zapowiedzi szefa MSZ Białorusi, Maksyma Ryżenkou, oraz wypowiedzi Alaksandra Łukaszenki, brak jest dowodów na obecność pocisków na Białorusi.

Dotychczas odbyły się dwa potwierdzone odpalenia pocisku Oriesznik: jedno w 2024 r. przeciwko zakładom Piwdenmasz na Ukrainie, a drugie w lutym 2025 r. w Rosji, które zakończyło się niepowodzeniem.