Mężczyzna wpadł do pojemnika pełnego wody. Nie żyje
Tragedia w Raciborzu. Mężczyzna wpadł do zbiornika wypełnionego wodą. Mimo że świadkowie ruszyli na pomoc, nie udało się go uratować.
Dramat rozegrał się na posesji przy ulicy Brzeskiej w sobotę około godziny 16.
- Dokładnie 12 minut po godzinie 16 dostaliśmy zgłoszenie, że mężczyzna wpadł do 1000 litrowego zbiornika typu mauzer, który był wpuszczony w grunt i miał obciętą górną część - mówi w rozmowie z wp.pl, bryg. Roland Kotula ze straży pożarnej w Raciborzu.
Strażaków zaalarmowali świadkowie, którzy zauważyli jak nogi mężczyzny wystawały z wody. To oni jako pierwsi ruszyli na pomoc i wyciągnęli go ze zbiornika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszmar na pasach w Płońsku. Kierowca forda wjechał w pieszych
- Na miejsce przyjechały dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej i jeden OSP, a także ratownicy medyczni, którzy przejęli resuscytację 61-latka - dodaje Kotula.
- Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie niestety zmarł. Będziemy badać okoliczności tego wypadku i wyjaśniać przyczynę śmierci - zaznacza nadkom. Mirosław Szymański z policji w Raciborzu.
Na posesji znajdowało się więcej pojemników, ale tylko ten był w całości wypełniony wodą. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna zajmował się hodowlą ryb.
Przeczytaj też:
źródło: WP Wiadomości