Merkel rozmawia z Putinem. Wśród tematów Bliski Wschód
Angela Merkel przyjechała w sobotę do Moskwy na zaproszenie Władimira Putina. Przywódcy Niemiec i Rosji mają omówić sytuację na Bliskim Wschodzie. Niemieckie media piszą, że wizyta Merkel to "zły sygnał".
Oprócz Angeli Merkel wraz z niemiecką delegacją przyjechał Heiko Maas, szef niemieckiej dyplomacji. Kreml zapowiedział w komunikacie, że podczas spotkania omówiona zostanie sytuacja w Syrii, Libii oraz napięcie na Bliskim Wschodzie po zabiciu generała Sulejmaniego. Może również paść kwestia gazociągu Nord Stream 2.
Jak podaje Polsat News, Dmitrij Pieskow, rzecznik Putina, wyjaśnił, że śmierć generała Sulejmaniego nie jest bezpośrednią przyczyną wizyty Merkel. Również strona niemiecka informuje, że decyzję o spotkaniu podjęto jeszcze w grudniu - odczas rozmów "czwórki normandzkiej" w Paryżu.
Jednak niemieckie media oceniają wizytę Merkel krytycznie. Dziennik "Die Welt" nazwał ją "złym sygnałem", który wypływa z mylnego przekonania, że Rosja może załagodzić sytuację na Bliskim Wschodzie. Również "Die Zeit" ocenił, że obecnie wizyta Merkel w Moskwie, a nie w Waszyngtonie, świadczy o skuteczności rosyjskiej dyplomacji.
Rosja oburzona atakiem USA
Rosja ostro skrytykowała atak Amerykanów. "Zabicie irańskiego generała Kasema Sulejmaniego spowoduje eskalację napięcia w regionie" - podkreślono w specjalnie wydanym oświadczeniu.
Zdaniem Amerykanów, ich atak był jedynie odpowiedzią na włamanie się proirańskich bojówek na teren ich ambasady w Bagdadzie oraz atak rakietowy na bazę wojskową USA na północy Iraku. Co na to Kreml?
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oceniła, że Stanów Zjednoczonych nie interesowały wcześniejsze konflikty, a jedynie "zmiana rozkładu sił w regionie".
Źródło: PAP/Polsat News