MEN łamie konstytucję? Riposta Nowackiej ws. stanowiska KEP
Biskupom nie podoba się nowy przedmiot, który zamierza wprowadzić do szkół resort edukacji. - Tak jak MEN nie zajmuje się ocenianiem tego, jak wygląda podstawa programowa katechezy, tak nie jest rolą KEP ocenianie podstaw programowych innych przedmiotów - skomentowała stanowisko biskupów minister edukacji Barbara Nowacka.
22.11.2024 | aktual.: 22.11.2024 14:22
W piątek na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski opublikowano stanowisko biskupów, dotyczące nowego przedmiotu, który chce wprowadzić resort edukacji. Chodzi o edukację zdrowotną, która ma zastąpić lekcje wychowania do życia w rodzinie.
"Pomimo niektórych słusznych tematów, jak choćby potencjalne zagrożenia w Internecie czy udostępnianie wizerunku dzieci, to jednak nie można zaakceptować deprawujących zapisów dotyczących edukacji seksualnej" - czytamy w dokumencie KEP. "Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa" – podkreślają biskupi.
Biskupi zaznaczają, że "konsultowane rozporządzenie MEN, szczególnie dotyczące kształtu edukacji seksualnej w szkole, narusza obowiązujące w Polsce prawo, godzi w prawa rodziców do decydowania o ich dzieciach oraz zagraża prawidłowemu rozwojowi dzieci i młodzieży".
Zobacz także
"Myśląc o dobru dzieci, prawach rodziców i polskim społeczeństwie, nalegamy, by zmiany wprowadzane były w duchu dialogu, wzajemnego szacunku i z poszanowaniem prawa" - czytamy w stanowisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowacka: przygotowanie podstaw programowych to kompetencja MEN
Co na temat stanowiska KEP sądzi minister edukacji Barbara Nowacka? Jej zdaniem, nowy przedmiot jest "szalenie potrzebny polskiej młodzieży".
- Jest to przedmiot, na którym młodzież dowie się o swoim zdrowiu psychicznym, fizycznym, o profilaktyce, o potrzebie badań - zauważyła.
Zdaniem Nowackiej, podczas lekcji wychowania do życia w rodzinie "w pewnym sensie tabuizowano i oddzielano zdrowie seksualne człowieka od zdrowia w ogóle, robiąc z tego wyjątkowy przedmiot".
- Zdrowie w każdym aspekcie jest istotne i jeżeli chcemy wyposażyć młodego człowieka m.in. w odporność, to taki przedmiot po prostu jest potrzebny - oceniła.
Ministra edukacji podkreśliła, że "przygotowywanie podstaw programowych jest kompetencją MEN, a nie Episkopatu".
- Tak jak MEN nie zajmuje się ocenianiem tego, jak wygląda podstawa programowa katechezy, tak nie jest rolą KEP ocenianie podstaw programowych innych przedmiotów - podkreśliła minister.
Nowacka: A może ktoś zakwestionuje nauczanie fizyki?
Nowacka odniosła się także do zarzutu sformułowanego przez biskupów, że "wychowanie seksualne zgodnie z konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa".
- Za chwilę może pojawić się ktoś, kto zacznie kwestionować nauczanie biologii, bo tam też można się dowiedzieć czegoś o życiu seksualnym. A może ktoś zakwestionuje fizykę, która może stać w sprzeczności z wierzeniami w zjawiska nadprzyrodzone. Edukacja i nauka są po prostu w XXI wieku potrzebne - oceniła Nowacka.
Przedmiot edukacja zdrowotna wprowadzony ma być do szkół od roku szkolnego 2025/2026 w miejsce przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie. W odróżnieniu od WDŻ edukacja zdrowotna ma być przedmiotem obowiązkowym. Projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie ramowych planów nauczania, w którym wprowadzono ten przedmiot, trafił w piątek 15 listopada do konsultacji.
Źródło PAP, episkopat.pl