Media: wybuch w lokalu wyborczym w Rosji
Kanał Nexta opublikował dwa nagrania, które mają przedstawiać eksplozję, do której doszło w jednym z lokali wyborczych w Biełgorodzie w Rosji.
Ukraińskie i rosyjskie media opublikowały nagranie, które przedstawia moment eksplozji w jednym z lokali wyborczych w Rosji, a dokładnie w Biełgorodzie. Nie jest jasne, kiedy doszło do eksplozji.
Kanał Nexta opublikował na Telegramie dwa nagrania. Na jedynym widać osobę, która nagrywa telefonem okolicę. Po chwili rozlega się potężna eksplozja. Na drugim nagraniu widać osobę siedzącą w komisji wyborczej. Tam także słychać potężną eksplozję. Osoby w środku lokalu zaczynają uciekać. Władze rosyjskie nie wydały w tej sprawie komunikatów.
Eksplozja zbiegła się z momentem, w którym na Biełgorod przeprowadzono atak rakietowy. Niewykluczone, że na nagraniu słychać dźwięk pocisku, który eksplodował w pobliżu.
W ataku, do którego doszło przed południem, zginęła 1 osoba, a trzy zostały ranne - poinformował gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow.
Ukraiński dziennikarz Andrij Caplijenko twierdzi, że odpowiedzialność za rzekomy atak wzięły na siebie tzw. jednostki bojowe Nawalnego.
Dwa dni przed rozpoczęciem wyborów w Rosji kanał Supernowa+ opublikował nagranie grupy zamaskowanych mężczyzn, którzy podali się za "jednostkę bojową Nawalnego".
Mężczyźni grozili przeprowadzeniem zamachów bombowych na lokale wyborcze w Rosji.
Jeden z ukraińskich analityków posługujący się na Telegramie pseudonimem "Radnyk" zwracał wówczas uwagę, że nie wiadomo czy za rzekomymi zamachami, do których ma dojść w trakcie wyborów, nie stoi rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa.
"Winę za ataki terrorystyczne będzie można zrzucić na Ukrainę i tym samym 'legitymizować' przyszłe działania Rosji, w tym masowe ostrzały, jeśli do takich dojdzie" - czytamy.