Tysiąc stron stenogramów. Media: ABW inwigilowała koalicjanta PiS
Służby specjalne za rządów PiS inwigilowały Roberta Raczyńskiego, prezydenta Lubina i lidera Bezpartyjnych Samorządowców, koalicjanta PiS na Dolnym Śląsku - podaje Onet oraz "Superwizjer" TVN. W rozmowach przewija się wątek branży śmieciowej. Pada także nazwisko Michała Dworczyka.
20.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 10:54
Robert Raczyński to prezydent Lubina - ważnego miasta, gdyż siedzibę tutaj ma gigant miedziowy KGHM. Raczyński rządzi miastem od 2002 roku. Jest także liderem Bezpartyjnych Samorządowców, którzy po wyborach w 2018 roku zawiązali koalicję z PiS w sejmiku dolnośląskim.
Jak podaje Onet i "Superwizjer" TVN, informacje o mającej trwać inwigilacji Raczyńskiego i jednego z jego współpracowników Andrzeja Pudełki spływały od roku. Według mediów, akcja była prowadzona nielegalnie, bez wiedzy i zatwierdzenia sądu oraz prokuratury. Efektem działań jest blisko tysiąc stron stenogramów z prywatnych rozmów z lat 2021-2023. W aktach są także zdjęcia z obserwacji samorządowców.
Jak zdradza funkcjonariusz ABW, który brał udział w całej akcji, jego przełożony Marcin P. przyznał, że planem centralnym jest powstanie i rozwinięcie spółki Orlen Recykling. Chodziło więc o zebranie "haków" na osoby działające w branży śmieciowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agenci mieli rozpocząć całodobową inwigilację Raczyńskiego i Pudełki. Założyli urządzenia szpiegujące na auta, weszli także do domów figurantów. Zainfekowali ich telefony, a nawet komputery w lubińskim ratuszu. Akcja została wyprowadzona poza ABW, by nie zostawiać śladów.
Nie wiadomo, ile osób było zaangażowanych w akcję i czy była to "samowolka" kogoś z ABW, czy rozkaz przyszedł z góry. Jak zaznacza agent: Marcin P. sympatyzował z PiS, a tak złożonej operacji nie da się przeprowadzić bez wiedzy szefów służb czy przyzwolenia polityków nadzorujących służby.
Koalicja z PiS jak "randka z modliszką"
W jednej z rozmów w sierpniu 2021 roku Raczyński tłumaczy Pudełce, że koalicja Bezpartyjnych Samorządowców z PiS jest konieczna, gdyż to jak "randka z modliszką".
- Wiesz, modliszka jest z pozoru spokojna i niegroźna, ale gdy już cię uwiedzie, może cię dosłownie pochłonąć - mówi prezydent Lubina.
W rozmowach pojawiają się nazwiska szefa KPRM Michała Dworczyka - nazywanego "Michałem Ośmiorniczykiem" - oraz szefa gabinetu politycznego Mateusza Morawieckiego Krzysztofa Kubowa. Przede wszystkim w kontekście interesów śmieciowych. Chodziło m.in. o powstrzymanie ewentualnych kontroli składowisk.
- Jestem zapewniany przez Dworczyka, że jest to modelowane osobiście przez niego. Że wszyscy są bardzo wyluzowani, kontrola zostanie uje**** na stałe, a temat pogrzebany. To jest, rozumiesz, bardzo ważny deal - mówi Raczyński na jednym z nagrań.
Raczyński podkreśla, że sprawa składowisk to "punkt wspólny dla wszystkich, którzy chcieli, chcą i będą chcieli mieć tę przyjemność i pobrudzić się kasą ze śmieci".
- Bezpartyjni są jak ten kundel między wilkami. Z PiS-em trzeba się układać, bo oni są pazerni na pieniądze i na władzę, ale na pieniądze bardziej. Dworczyk sam dużo ryzykuje, jedzie po bandzie - mówi.
"To jakieś głupoty"
Raczyński i Pudełko wiedzą o istnieniu stenogramów. Nie chcą ich jednak szczegółowo komentować.
- Nie zajmuję się działaniami dziwnych rzeczy. Nie wierzę w kosmitów. Jeśli ktoś mówi o kosmitach, nie zawiadamiam policji. O tym nie powiadomiłem, bo to bzdury - mówił pod koniec ubiegłego roku.
Później zmienił nieco zdanie. Przekonywał, że zawiadomił policję, ale postępowanie umorzono. Tymczasem według funkcjonariuszy, takiego postępowania nie było.
Pudełko z kolei stwierdził, że cała sytuacja "to jakieś takie głupoty".
- Z prezydentem znam się już 20 lat, pracowaliśmy w oddziale Narodowego Banku Polskiego w Legnicy, ale nie jest to żadna przyjaźń, ani zażyłość. Nie wiem, czy przez ten cały czas rozmawiałem z nim przez telefon więcej jak 20 razy - przekonywał.
Czytaj więcej:
Źródło: Onet, TVN