Media o Internecie – 9 sierpnia 2000
Ciemne chmury nadciągają dla wielu firm internetowych. Według ekspertów z banku inwestycyjnego Merrill Lynch, aż 75% firm internetowych musi poszukać fuzji z silnym partnerem, w przeciwnym razie grozi im bankructwo – informuje * Gazeta Wyborcza*. Najbliższy rok, a być może także kolejny będzie trudny dla akcji nawet najlepszych spółek internetowych. Już teraz jeden z najbardziej cenionych analityków Merrill Lynch, obniżył swoje rekomendacje dla akcji 11 spółek internetowych z 29 ocenianych. Jednocześnie doradził, aby papiery tych firm „trzymać”. Wielu ekspertów uważa jednak, że to tylko eufemizm, pod którym ukrywa się sugestia do sprzedania.
09.08.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Na polskim rynku firm powołanych po to, by niańczyć inne, nowo powstające technologiczne spółki, jest już kilka (wszystkie poinformowały o swoim istnieniu dopiero w tym roku) – czytamy w tej samej gazecie. Większość tych firm zdecydowanie unika rozgłosu, ujawniają się dopiero w momencie wypuszczenia na rynek pierwszych projektów.
Na czym polega rola firmy inkubatora? Głównie na wsparciu administracyjno – księgowym, pomocy w szukaniu powierzchni biurowej, doradztwie merytorycznym przy projekcie i finansowaniu na wczesnym etapie rozwoju. Wszystko to w zamian za udziały w nowym przedsiębiorstwie.
W warszawskim inkubatorze e-farm – dotychczas najprężniej działającym inkubatorze - już cztery nowe spółki internetowe przygotowują się do wejścia na rynek. Do startu przygotowuje się także nowy warszawski inkubator internetowy – e-Katalyst – związany z firmą Cal Company Assistance.
Skazańcy z cel śmierci oraz więźniowie odbywający długoletnie kary więzienia porozumiewają się z opinią publiczną przy pomocy Internetu – podaje * Rzeczpospolita* w dodatku _**Prawo co dnia**_. Z przestrzeni cybernetycznej domagają się sprawiedliwości, poszukują bratnich dusz i ludzi chętnych do wymiany korespondencji, a także partnerów do końca życia.
Możliwość z korzystania z Internetu mają przede wszystkim więźniowie z USA. Amerykańskie więzienia nie zezwalają jednak osadzonym na bezpośrednie posługiwanie się Internetem, korzystają więc oni odpłatnie z usług firm łączności elektronicznej.
Dostęp więźniów do Internetu - praktycznie w żaden sposób nie monitorowany - budzi sprzeciw organizacji ofiar przestępczości. Domagają się oni zakazania więźniom używania Internetu do przedstawiania się jako „ludzie uczciwi”. Jako przykład podają historię Beau Greene’a przebywającego w więzieniu w Arizonie. W ogłoszeniu znajdującym się na internetowej stronie pojawiło się zdjęcie przedstawiające sympatycznego młodego człowieka z kotem na kolanach. W ogłoszeniu tym nie ma ani słowa o tym, że w 1996 r. popełnił zbrodnię na starszym mężczyźnie.
Korporacja Brokerów Ubezpieczeniowych Protektor wesprze sprzedaż polis w działającym już centrum telemarketingowym oraz w Internecie – czytamy w * Pulsie Biznesu*. KBU widzi swoją szansę w kompleksowej obsłudze klientów detalicznych, a jednym z najbardziej obiecujących kanałów dystrybucji jest Internet. Firma nie zamierza tworzyć własnych stron czy portali. Zamierza jednak stworzyć internetowy supermarket, w którym klienci będą mieli możliwość porównania ofert kilku firm ubezpieczeniowych.
Większość Amerykanów przychylnie patrzy na rozwój rządowych usług dostępnych online – informuje * Prawo i Gospodarka*. Tak wynika z przeprowadzonego sondażu przygotowanego przez Andersen Consulting. Po doświadczeniach z sieciowymi usługami administracyjnymi w kilku stanach, rząd federalny rozważa przeniesienie części pracy związanej z kontaktami z obywatelami do Internetu. Usługi te miałby objąć np. płacenie mandatów, podatków, staranie się o pracę, o prawo jazdy i różnego rodzaju licencje.
Według ekspertów posługując się Internetem przy 80% rutynowych działań administracyjnych, rząd może zwiększyć wydajność pracy, zmniejszyć koszty (nawet o połowę) i znaleźć czas na bezpośrednie kontakty z obywatelami. (mk)