Mateusz Morawiecki o podwyżkach dla polityków. "Nie wszystko funkcjonuje tak, jak być powinno"
Według premiera wynagrodzenie dla polityków powinno być powiązane z tym, które otrzymują sędziowie. Szef rządu wyraził również zaniepokojenie sytuacją na Białorusi. Mateusz Morawiecki zaapelował także do gości weselnych. Polityk ma nadzieję, że nie będzie drugiego lockdownu.
Mateusz Morawiecki skomentował ostatnie zmiany w rządzie. Stwierdził, że szanuje decyzje Łukasza Szumowskiego i Jacka Czaputowicza. Według premiera to pierwszy etap rekonstrukcji rządu, która dokona się za kilka tygodni. Połączonych ma zostać kilka resortów. Ich ostateczna liczba ma wynosić 13-14. Premier tłumaczył na antenie Radia Wrocław, że nie chce używać słowa "superministerstwo".
Szef rządu odniósł się do podwyżek dla najważniejszych osób w państwie. - Warto rozważyć to, aby było pewne powiązanie wysokości wynagrodzeń z uposażeniami sędziów. Jak patrzę na to, że młody sędzia, który dopiero podejmuje swoją pracę, zarabia więcej niż wiceminister, któremu podlega gigantyczny obszar odpowiedzialności, to sądzę, że w naszym kochanym państwie nie wszystko jest zorganizowane tak, jak być powinno - mówił.
Przeczytaj: Podwyżki dla posłów. Temat znów wraca
Mateusz Morawiecki o Białorusi. "Niedługo będziemy świadkami jutrzenki wolności"
Premier przeanalizował również sytuację na Białorusi. Uważa, że doniesienia o torturowaniu ludzi są "bardzo niepokojące". Morawiecki ma nadzieję, że "Aleksander Łukaszenka ustąpi, ponieważ aktualna władza nie ma legitymacji narodowej i społecznej". - Wybory były ewidentnie sfałszowane. Wierzę, że jak nie za tydzień, miesiąc czy kwartał, to w niedługim czasie będziemy świadkami jutrzenki wolności dla obywateli Białorusi - przyznał.
Polityk jest zadowolony z działań MEN ws. powrotu do szkoły. Podkreślił, że 67 proc. Polaków chce, aby dzieci rozpoczęły nowy rok szkolny w sposób tradycyjny. Szef rządu zapewnia, że zrobi wszystko, aby nauka jak najszybciej powróciła do normalnego trybu. - Musimy brać pod uwagę, że stan psychiczny dzieci ucierpi, jeśli będą zamknięte w domach i będą uczyć się zdalnie tak, jak to było przed wakacjami - wyjaśniał.
Przeczytaj również: Powrót do szkoły. Dariusz Piontkowski nie ma sobie nic zarzucenia. Nie myśli o dymisji
Koronawirus w Polsce. Premier przypomina o dyscyplinie
Morawiecki ma głęboką nadzieję, że nie będzie drugiego lockdownu. - Szanse są ogromne, ale całe społeczeństwo musi rozumieć, jak ważna jest dyscyplina. Dziś jednym z głównych miejsc takich rozsadników koronawirusa są niestety wesela. Tam po godzinie zdejmujemy maseczki i zapominamy o wszystkich zasadach. A tak być nie powinno. Apeluje do gości weselnych, żeby jednak dyscyplinę utrzymywać - zakończył.
Źródło: Radio Wrocław