Mateusz Morawiecki i decyzja ws. wyborów. "Została wydana bez podstawy prawnej"
Jest uzasadnienie wyroku WSA ws. decyzji Mateusza Morawieckiego. Chodzi o zlecenie Poczcie Polskie organizacji wyborów prezydenckich 2020.
Do wydania wyroku przez Wojewódzki Sąd Administracyjny doszło w połowie września. Stwierdzono, że decyzja premiera o zleceniu Poczcie Polskiej przygotowania wyborów była "rażącym naruszeniem prawa".
Przypomniano również, że Prezes Rady Ministrów nie ma kompetencji pozwalających na przygotowanie wyborów powszechnych. Posiada je wyłącznie Państwowa Komisja Wyborcza.
Mateusz Morawiecki i decyzja ws. wyborów. "Została wydana bez podstawy prawnej"
Teraz "Gazeta Wyborcza" opublikowała uzasadnienie WSA, wskazując na to, że "Morawiecki złamał konstytucję, i to dwukrotnie".
Podkreślono, że "przygotowanie wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej wyłącznie korespondencyjnych, a więc w sposób, który nie gwarantował wyborcom wyborów równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym, i sprzeczny był z obowiązującym prawem". To z kolei jest niezgodne z art. 127 ust. 1 ustawy zasadniczej.
"Taki sposób wyboru prezydenta nie może być w żaden sposób ograniczony jakimkolwiek aktem administracyjnym. Tym samym niedopuszczalne prawnie jest jakiekolwiek działanie władzy wykonawczej, które może obiektywnie powodować choćby wątpliwości co do tego, czy działanie takie nie naruszy powszechności wyborów, ich równości i bezpośredniości oraz tajności" – dodano.
WSA ocenił, że decyzja premiera ws. organizacji wyborów prezydenckich przez Pocztę Polską "została wydana bez podstawy prawnej", a to powoduje "jej nieważność".
W uzasadnieniu podkreślono, że działania Mateusza Morawieckiego mają "postać rażącego naruszenia prawa dlatego, że przepisy rangi konstytucyjnej wprost określają Rzeczpospolitą Polską jako państwo prawa i nakazują jego organom działanie zgodne z prawem".
Mateusz Morawiecki powinien zrezygnować? Chodzi o naruszenie konstytucji
Zdaniem prof. dr hab. Ryszard Piotrowski z katedry prawa konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego "premier powinien zrezygnować z urzędu, bo rażące naruszenie konstytucji to szalenie poważna sprawa".
– Już na tym etapie są też przesłanki do wszczęcia postępowania przed Trybunałem Stanu niezależnie od tego, jaki będzie prawomocny wyrok, bo Trybunał działa niezależnie od wyroków sądów - ocenił.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"