Koleje nie stwierdzają awarii, bo - jak donosi RMF FM - nie jest to w ich interesie. Maszynista nie jest w stanie także udowodnić błędnych wskazań semaforów, gdyż w lokomotywach nie ma kamer wideo. Za każdym razem więc PLK odpowiada, że specjalnie powołana komisja nie stwierdziła błędnie wyświetlanych sygnałów.
Podobna sytuacja miała miejsce przy incydencie w Szamotułach, kilka miesięcy temu. Dyżurny ruch poinformował wówczas maszynistę, że będzie wjeżdżał po torze bocznym, natomiast maszynista na semaforze wjazdowym widział sygnał pozwalający mu jechać z prędkością do 120 kilometrów na godzinę - wyjaśnia Krzysztof Ciećka ze związku maszynistów.
W tym przypadku udało się uniknąć tragedii, jednak jak alarmują maszyniści takie sytuacje zdarzają się nagminnie. Maszyniści opisują je w raportach, ale za każdym razem PKP PLK udowadnia, że nie mają racji. Wczoraj maszynista Cargo w końcu nie wytrzymał, zablokował ruch i w ten sposób zwrócił uwagę na ten poważny problem.