"Martwy" niemiecki miliarder odnalazł się w Moskwie? Prokuratura w Kolonii bada sprawę
Karl-Erivan Haub, bogaty obywatel Niemiec, który zaginął sześć lat temu podczas samotnej wycieczki narciarskiej w Alpach, może cieszyć się dobrym zdrowiem i żyć w stolicy Rosji z młodą partnerką u boku. Niemieccy prokuratorzy prowadzą dochodzenie w tej sprawie.
Prokuratura podjęła działania po informacjach przekazanych przez dziennikarzy RTL. Po tym, jak Haub zaginął w kwietniu 2018 roku, niemiecka stacja prowadziła własne śledztwo w tej sprawie.
Jak podaje "New York Post", jedna z dziennikarek, reporterka śledcza Liv von Boetticher, przekonywała, że dotarła do zdjęcia przedstawiającego Karla-Erivana Hauba w Moskwie. Fotografia miała być wykonana w 2021 roku. W tym samym roku mężczyznę uznano prawomocnie za zmarłego, mimo sprzeciwów jego żony, która twierdziła, że mąż żyje, tylko uciekł do kochanki.
Haub miał wybrać się na samotną wyprawę w góry. Zabrał ze sobą narty. Gdy nie wrócił do alpejskiego hotelu, jego zaginięcie zgłosili bracia. Przez sześć dni mężczyzny poszukiwano w górach pokrytych śniegiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brejza wezwany do prokuratury. "Pokrzywdzonym jestem od dwóch lat"
Teraz prokuratura w Kolonii może postawić zarzuty jednemu z braci Karla-Erivana, Christianowi Haubowi. Śledczy nie wykluczają, że mężczyzna podał fałszywe informacje o śmierci krewnego i skłamał, że nie miał żadnych wieści o bracie.
Według reporterki RTL, to właśnie na zlecenie Christiana i zatrudnionych przez niego prywatnych detektywów zostały uzyskane zdjęcia, na których widać zaginionego. Fotografie zdobyła izraelsko-amerykańska firma, która przeszukała system nadzoru biometrycznego w Moskwie.
Sprawę zaginionego miliardera zbada prokuratura w Kolonii
Informacje o tym, że Haub żyje, pojawiały się już wcześniej w międzynarodowej prasie. W 2023 roku ukazał się raport magazynu "Stern", w którym analitycy przekonywali, że zbieżność wyglądu miliardera z osobą na zdjęciach wynosi około 90 proc.
Dziennikarka RTL utrzymuje, że Christian Haub już miał dostęp do zdjęć, a zatem i do wiedzy, kiedy w maju 2021 roku przed Sądem Rejonowym w Kolonii oświadczył pod przysięgą, że nie ma żadnych wiarygodnych dowodów na to, że jego brat wciąż żyje.
Karl-Erivan Haub mógł swoje zniknięcie zaplanować. Mężczyzna w chwili zaginięcia był żonaty i miał dwoje dorosłych dzieci. Tuż przed zniknięciem kontaktował się z Weroniką Ermilową, współpracownicą rosyjskich tajnych służb FSB, która może być jego kochanką. Dzwonił do niej 13 razy.
Mężczyzna zniknął zaledwie w miesiąc po śmierci jego ojca. Majątek starszego Hauba w chwili śmierci szacowano na 6,4 miliarda dolarów. Jak podaje "New York Post", spekulowano, że w latach 2010–2015 do Rosji trafiły miliony euro z funduszy Tengelmann, spółki holdingowej w Niemczech, którą Christian przejął po zaginięciu starszego brata.
"Podejrzewamy, że kontakty z Rosją lub z rosyjskimi partnerami biznesowymi mogły wpędzić Karla-Erivana w kłopoty w świecie zachodnim" - sugeruje dziennikarka śledcza RTL. Mógł uznać Moskwę za bezpieczne miejsce i postanowił - za zgodą brata - ukrywać się tam.
Źródło: "New York Post"