PublicystykaMarta Frej: jest się czego bać i jest z czym walczyć

Marta Frej: jest się czego bać i jest z czym walczyć

Dowiedzieliśmy się właśnie, że Bogdan Chazan ma opracować standardy opieki okołoporodowej. Chwilę wcześniej prezydent Andrzej Duda powiedział o konwencji antyprzemocowej - "nie stosować". Jest się czego bać i jest z czym walczyć - mówi Marta Frej, rysowniczka, ilustratorka i autorka popularnych memów internetowych, w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce.

Marta Frej: jest się czego bać i jest z czym walczyć
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Grzegorz Skowronek
Ewa Koszowska

Ewa Koszowska: Jesteś wkurzona?

Marta Frej: Jestem. I wiem, że nie jestem sama.

Dlaczego kobiety nagle zaczęły się buntować?

Nagle? A sądzisz, że studiować, głosować i zarządzać swoimi pieniędzmi możemy dzięki łagodnym, potulnym i pogodzonym z losem prababkom? A może dzięki pradziadkom? Nie. Możemy to dzięki zbuntowanym sufrażystkom w całkiem nieodległej przeszłości. W solidarnościowym zrywie też brały udział kobiety, walczyły wtedy o wolność kraju, ale były buntowniczkami.

Marsze kobiet ożywiły ducha feminizmu?

Ja bym powiedziała, że duch feminizmu ożywia marsze i kobiety.

Wielu feminizm nadal kojarzy się z brzydkimi kobietami z nieogolonymi nogami. Jak się żyje z łatką feministki?

Nie mam pojęcia, bo dla mnie to nie łatka. Jestem dumna z tego, ze jestem feministką. Zgadzam się też z tytułem książki, którą niedawno czytałam - "Feminizm jest sexy".

Obraz
© Marta Frej

Jakie są współczesne Polki?

Wkurzone, coraz bardziej solidarne, coraz częściej obecne w polityce, świadome swych praw i gotowe, żeby o te prawa walczyć.

"Czarny protest" ogarnął cały kraj. Kobiety strajkowały przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. O co dzisiaj walczą?

Uważam, że ograniczenie "Czarnego protestu" tylko do walki z zaostrzeniem prawa aborcyjnego to zbyt duże uproszczenie. Groźba zaostrzenia ustawy przelała po prostu czarę goryczy polskich kobiet. Niemniej jednak prawa reprodukcyjne to dalej bardzo ważny temat.

Obraz
© Marta Frej

Zaledwie kilkanaście dni temu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział, że odmówiłby wypisania zgwałconej kobiecie recepty na antykoncepcję awaryjną, powołując się na klauzulę sumienia. Użył chybionego argumentu, że to tabletka wczesnoporonna, więc albo cynicznie skłamał, albo jest ignorantem. Dowiedzieliśmy się właśnie, że Bogdan Chazan ma opracować standardy opieki okołoporodowej. Chwilę wcześniej prezydent Andrzej Duda powiedział o konwencji antyprzemocowej - "nie stosować". Jest się czego bać i jest z czym walczyć.

Według arcybiskupa Hosera prawa kobiet nie są niczym zagrożone. "Kościół przecież nie życzy kobietom złego życia, tylko dobrego życia, pełnego życia i również pełnych możliwości psychofizycznych" - tłumaczył w RMF kościelny hierarcha.

Nie będę komentowała wypowiedzi przedstawiciela najbardziej patriarchalnej i niedemokratycznej instytucji współczesnej Polski. Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że pan Hoser twierdzi także, że w Polsce gwałtów nie ma wiele, a ciąży z gwałtów jeszcze mniej, bo stres chroni przed zapłodnieniem .

Obraz
© Marta Frej

Czujesz opresję Kościoła?

Kościół od zawsze zagląda kobietom do majtek. To dość opresyjne.

Niedzielna manifa przeszła pod hasłem "Przeciw przemocy władzy. Dość wyzysku reprodukcyjnego". Rząd PiS prowadzi politykę skierowaną przeciwko kobietom?

Jeżeli zgodzimy się, że sprowadzanie człowieka do roli inkubatora, pomocy domowej czy manekina do rozładowywania frustracji jest złem, to odpowiedź nasuwa się sama.

Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus poszła o krok dalej i uważa, że PiS nienawidzi kobiet. Ma rację?

Na pewno ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Dla mnie "nienawiść" to bardzo silne słowo i używam go niechętnie i w ekstremalnych przypadkach. Powiedziałabym raczej, że PiS nie rozumie współczesnego świata i ludzi, a kobiet to przede wszystkim nie docenia.

Obraz
© Marta Frej

Nie zapominajmy, że na czele rządu stoi kobieta. Ma to dla ciebie jakieś znaczenie?

Z faktu, że pani Beata Szydło jest premierem rządu PiS, nie wynika, niestety, że reprezentuje ona interesy kobiet. Podobnie, jak w przypadku wielu innych posłanek.

Myślałaś o tym, by wejść do polityki? Co byś zmieniła w pierwszej kolejności?

Na dobrą sprawę wiele moich działań ma polityczny wymiar. Ale jeśli przez "wejście do polityki" rozumiesz zapisanie się do jakiejś partii, to ja jeszcze poczekam.

Jacky Fleming w swojej książce "Kłopot z kobietami" opowiada nam, że jeszcze 200 lat temu mężczyźni mówili o kobietach, że mają małe mózgi, słabe ręce i skłonność do histerii. Po ostatnich słowach Janusza Korwin-Mikkego można wnioskować, że od tamtego czasu niewiele się zmieniło.

Jacky Fleming jest wspaniała! Opowiada o tym z takim talentem, humorem, dystansem i inteligencją, że jest moją absolutną idolką. Natomiast słów tego pana nie będę komentować, bo regularnie przekracza on granice absurdu.

"Kobiety powinny zarabiać mniej, bo są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne". Co być odpowiedziała Korwinowi, gdybyś go spotkała?

Jak powiedziałam wcześniej, nie mam nic do powiedzenia ani temu panu, ani o tym panu.

Obraz
© Marta Frej

Jakie zachowania mężczyzn najbardziej Cię denerwują?

Te same, które denerwują mnie u kobiet. Wynikające z uprzedzeń, nierównego traktowania ludzi i stereotypowego myślenia.

W społeczeństwie dominuje pogląd, że feministki nienawidzą mężczyzn. Słusznie?

Niesłusznie. Wynika to z faktu, że wciąż jeszcze dużo ludzi nie chce zrozumieć słowa feminizm, posługując się kalką, którą po raz kolejny przywołujesz: nieogolone nogi, brak urody, nienawiść do mężczyzn. Na szczęście jednak świadomość się zmienia i dociera do ludzi, że feminizm to walka o równouprawnienie i równe traktowanie, walka z przemocą wobec kobiet, walka o ich prawa reprodukcyjne, o pozycję matek, o mniejszości seksualne, przeciwdziałanie wszelkiej dyskryminacji i wiele innych tematów, bo to bardzo szerokie pojęcie.

Obraz
© Marta Frej

Jak w ogóle postrzegasz Polskę i Polaków?

Polska to moja rzeczywistość, która uwiera i którą muszę próbować zmieniać. Muszę próbować, bo nie wyobrażam sobie, żebym mogła mieszkać gdzie indziej. Polacy natomiast to połowa społeczeństwa. Drugą połowę stanowią Polki.

Kto i dlaczego nas dzieli?

Za wszystko, co się dzieje w kraju odpowiadamy wspólnie, jako społeczeństwo.

O co walczysz swoimi memami?

Nie wiem, czy walczę. Walka kojarzy mi się z poświęceniem i bohaterstwem, a ja się w ogóle nie poświęcam, uwielbiam je robić. Czy to bohaterstwo robić coś, co się uwielbia?

Obraz
© Marta Frej

Tworząc mem, zwracasz uwagę, by nie urazić czyiś uczuć?

Na pewno urażanie uczuć nie jest moim celem. Wolę stymulować mózg, zarówno swój, jak i odbiorczyń i odbiorców. Jeśli mówimy już o urażaniu uczuć, to w związku z sytuacją w Teatrze Powszechnym i zamieszaniu wokół spektaklu "Klątwa", uważam, że artykuł 196 KK w obecnym brzmieniu powinien zostać natychmiast zlikwidowany, bo jego poziom ogólności pozwala czynić z niego narzędzie cenzury.

8 marca jest dla Ciebie specjalnym dniem?

Tak się składa, że od kilku lat 8 marca uczestniczę w jakichś działaniach artystyczno-społecznych. Rok temu zorganizowaliśmy w ramach Centrum Promocji Młodych warsztaty z manifestowania, a w tym roku wezmę udział w Międzynarodowym Strajku Kobiet, a potem pobiegnę na wernisaż wystawy „Złe Kobiety” w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, w której biorę udział.

Rozmawiała Ewa Koszowska, WP Opinie

Marta Frej - malarka, ilustratorka , animatorka kulturalna, prezeska Fundacji Kulturoholizm, mama Maćka, współzłożycielka Klubu Krytyki Politycznej w Częstochowie. Laureatka nagrody Okulary Równości 2015, przyznawanej przez Fundację im. Izabeli Jarugi-Nowackiej.

Źródło artykułu:WP Opinie
prawa kobietfeminizmMarta Frej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)