Marsz Niepodległości. Nadkom. Sylwester Marczak o starciach na rondzie de Gaulle'a
Marsz Niepodległości w Warszawie - wbrew wcześniejszym zapowiedziom - nie miał formy jedynie rajdu samochodowego, ale również przemarszu. Do najostrzejszych starć z policją doszło w okolicach ronda de Gaulle'a - rannych zostało kilku funkcjonariuszy. Służby prasowe stołecznej policji poinformowały, że użyto pododdziałów zwartych, gazu i broni gładkolufowej. - To była odpowiedź na agresję. Całe zgromadzenie jest traktowane jako nielegalne - powiedział Wirtualnej Polsce nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji. - Mówienie o tym, że to policja prowokowała, jest śmieszne. To był atak - stwierdził rozmówca Marka Kacprzaka. Nadkom. Marczak nie chciał odnieść się do informacji przekazywanych przez organizatorów Marszu Niepodległości, według których, to policjanci mieli doprowadzić do przemarszu, nakazując kierowcom pozostawienie aut i przejście pieszo do centrum.