Marsz Niepodległości. Karolina Gałecka: to smutne, że organizatorzy nie respektują postanowień sądu
W sytuacji, kiedy zgromadzenie jest nielegalne miasto nie ma żadnych kompetencji, by podjąć jakiekolwiek działania. Nie możemy i nie mamy uprawnień, by rozwiązać takie zgromadzenie - stwierdziła w rozmowie z WP Karolina Gałecka, rzeczniczka Urzędu m. st. Warszawy. Przypomniała, że po zasięgnięciu opinii sanepidu prezydent Warszawy zakazał organizacji marszu. Jego decyzję podtrzymał sąd okręgowy, a następnie sąd apelacyjny. - To jest niezwykle smutne, że w tym dniu, po 102 latach od odzyskania niepodległości, organizator tego zgromadzenia nie respektuje postanowienia sądu - stwierdziła Gałecka. Pytana o zniszczenia w mieście, takie jak np. spalenie stacji rowerów przy rondzie Dmowskiego odparła, że na razie nie ma na ten temat informacji. - Ale spodziewamy się, że straty będą. Niestety, co roku je odnotowujemy. Jeszcze dzisiaj będzie przejazd służb drogowych, które sprawdzą, jakie są zniszczenia, będzie przygotowany raport, jutro z samego rana będziemy szacować, jaki są koszty z tym związane - stwierdziła Karolina Gałecka.