Marsz ku czci "Burego" w Hajnówce. Sąd uchylił zakaz burmistrza
Burmistrz Hajnówki (woj. podlaskie) zakazał narodowcom organizowania marszu z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił ten zakaz. Marsz planowany jest na 23 lutego.
18.02.2019 | aktual.: 18.02.2019 11:24
W poniedziałek sąd rozpatrywał odwołanie od decyzji władz Hajnówki, złożone przez organizatorów marszu w piątek. Uchylił decyzję burmistrza Hajnówki - marsz będzie mógł przejść ulicami miasta - informuje Polsat News za PAP. Postanowienie nie jest prawomocne; można je zaskarżyć do sądu drugiej instancji.
Nie udało nam się dowiedzieć, czy burmistrz złoży odwołanie, bo w poniedziałek ani jego ani zastępcy nie będzie w urzędzie.
Marsz środowisk narodowych, upamiętniający Żołnierzy Wyklętych, organizowany jest w tym roku już po raz czwarty. Budzi dużo kontrowersji, bo upamiętnia m.in. Romualda Rajsa "Burego", którego oddział spacyfikował w 1946 r. kilka wsi z okolic Bielska Podlaskiego, które zamieszkiwała prawosławna ludność białoruską.
"Gloryfikują 'Burego'"
Burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak w połowie lutego zakazał marszu narodowcom. W uzasadnieniu napisał m.in. iż trasa planowanego zgromadzenia "po raz kolejny została ustalona przez organizatora przez miejsce newralgiczne z punktu widzenia społeczności prawosławnej". Burmistrzowi chodzi o cerkiew św. Trójcy, przed którą mają znów przemaszerować narodowcy.
Sirak przypomniał też, że w czasie ubiegłorocznego marszu jego uczestnicy "prezentowali symbole krzyża celtyckiego i odznaki trupiej główki z piszczelami tzw. 'Totenkopf', wznosili okrzyki 'Narodowa Hajnówka' i 'gloryfikowali' postać Romualda Rajsa ps. Bury poprzez okrzyki 'Bury - mój bohater'". Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Rok temu burmistrz Hajnówki również nie wyraził zgody na organizację marszu Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Sąd jednak cofnął jego decyzję.
Kontrowersyjna organizatorka
Organizatorką tegorocznego marszu jest Barbara Poleszuk. 22 lutego, czyli dzień przed marszem, zdejmie ona bransoletkę dozoru elektronicznego i zakończy odbywanie wyroku za napaść na policjanta podczas Kupalle w Białowieży. Poleszuk została początkowo skazana na kilka miesięcy więzienia. Trafiła na krótko za kraty, bo jej obrońca nie złożył w porę wniosku o zamianę tej kary na dozór elektroniczny.
Źródło: Polsat News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl