Była radna PiS prowadzi głodówkę. Chce wyciągnąć z aresztu "Basię z Ruchu Narodowego"
"Mój protest jest właśnie gestem solidarności z ewidentnie pokrzywdzoną i niesprawiedliwie potraktowaną przez wymiar sprawiedliwości Basią Poleszuk" - twierdzi Anna Kołakowska. Była gdańska radna PiS skazana za obrazę posłanki PO prowadzi głodówkę w obronie 26-latki z Narodowej Hajnówki.
Trwa trzeci dzień głodówki Anny Kołakowskiej. Była radna PiS, która została skazana na grzywnę i przeprosiny posłanki Agnieszki Pomaski za skierowanie do niej słów "trzeba to coś złapać i ogolić na łyso", stanęła w obronie Barbary Poleszuk z Narodowej Hajnówki.
Ta 26-latka została pozbawiona wolności na 4 miesiące za napaść na policjanta. "(...) Kiedy zwykli ludzie są krzywdzeni i nie mogą liczyć na sprawiedliwość, pozostaje solidarność z nimi i mój protest jest właśnie gestem solidarności z ewidentnie pokrzywdzoną i niesprawiedliwie potraktowaną przez wymiar sprawiedliwości Basią Poleszuk" - napisała na Facebooku Kołakowska.
I zaznaczyła, że od poniedziałku "piję tylko wodę i niesłodzoną herbatę".
W jej ocenie włączająca się inicjatywy narodowców 26-latka jest więźniem politycznym. "Sądzę, że gdyby dziś przy władzy było PO, to cały PiS głośno krzyczałby: uwolnić Basię. Na tym chyba polega nieszczęście Basi, że ci, którzy mogą coś zrobić - milczą. Gdzie są ci posłowie, którzy w latach osiemdziesiątych działali w podziemiu" - dodała w kolejnym wpisie.
I zaznaczyła, że "można policzyć na palcach jednej ręki, ale jest kilku". "Dlaczego dziś nie potrafią być solidarni, dlaczego prezes Kaczyński, który z ramienia Komitetu Helsińskiego angażował się w moją obronę w stanie wojennym - dziś milczy?" - pyta Kołakowska, która była najmłodszym więźniem w stanie wojennym.
Źródło: dziennikbaltycki.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl