Marian Banaś przyznaje: był inwigilowany. "Nikt nie miał prawa"
Prezes Najwyższej Izby Kontroli stwierdził, że również padł ofiarą inwigilacji. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznał, że widział na to dowody. - Było to w momencie, gdy miałem immunitet, gdy nikt nie miał prawa mnie inwigilować - przyznał Marian Banaś.
W najnowszym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś przyznał, że służby specjalne za rządów Prawa i Sprawiedliwości inwigilowały nie tylko polityków opozycji jak Krzysztof Brejza, ale również osoby związane z PiS.
Prezes NIK Marian Banaś również był inwigilowany
Marian Banaś przyznał również, że sam był inwigilowany. - Ależ oczywiście, to wynika z zapisów przedstawionych w piśmie - jest tam treść maili przejętych przez służby, które potem zostały przekazane prokuraturze - stwierdził prezes NIK.
- Było to w momencie, gdy miałem immunitet, gdy nikt nie miał prawa mnie inwigilować, czy prowadzić rewizji, jak to miało miejsce w 2021 r. - podkreślił.
- Była to tylko i wyłącznie decyzja polityczna. Jeżeli na czele prokuratury i służb mamy polityków, to trudno oczekiwać, że sprawiedliwości stanie się zadość - dodał prezes NIK.
Zobacz także: Mocne słowa Krzysztofa Brejzy przed komisją. Wiceminister z PiS drwi
Banaś chce przesłuchania Dworczyka
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Marian Banaś przyznał, że NIK nie ma kontroli nad niejawnymi działaniami służb specjalnych. Stwierdził też, że inwigilacja w 2019 roku mogła wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych. Wykorzystano wtedy system Pegasus do podsłuchiwania Krzysztofa Brejzy, który był szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
Marian Banaś zapowiedział też kary wobec Marszałek Sejmu Elżbiety Witek za niestawienie się w NIK. Kontrolerzy chcą ją przesłuchać ws. lobbingu na rzecz firmy odzieżowej, która miała produkować maseczki za państwowe pieniądze. Ujawniono to niedawno w mailach ze skrzynki ministra Michała Dworczyka, którego również chce przesłuchać Marian Banaś.
Prezes NIK zapowiedział, że w najbliższym czasie zostanie ujawniony raport ws. elektrowni w Ostrołęce. Oprócz tego przyznał, że trwa kontrola w Polskim Funduszu Rozwoju, który odpowiada za pomoc dla firm w kryzysie covidowym.
Źródło: "Rzeczpospolita"