Oficjalnie potwierdza. To on ma zastąpić Dworczyka. "Kpina z państwa"
Potwierdzam, zgodziłem się zostać szefem KPRM, ale decyzja należy do premiera i prezydenta, bo konstytucyjnych ministrów mianuje prezydent na wniosek premiera - powiedział dziennikarzom Marek Kuchciński. Wcześniej medialne doniesienia potwierdził Ryszard Terlecki. Kuchciński ma zastąpić stanowisku Michała Dworczyka, który złożył dymisję.
- Na pytanie, czy dostałem propozycję potwierdzam: dostałem propozycję - powiedział Kuchciński. - Przyparty do muru licznymi mikrofonami potwierdzam, zgodziłem się, natomiast decyzja należy do premiera i prezydenta - dodał polityk rządzącej partii.
Zwrócił uwagę, że "każdego ministra konstytucyjnego na wniosek premiera mianuje prezydent".
Ryszard Terlecki w Polsat News poinformował wcześniej, że podjęto już decyzję w sprawie nowego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ma nim zostać Marek Kuchciński. - Prezydium komitetu pozostawiło Markowi Kuchcińskiemu jeszcze trochę czasu do przeanalizowania swoich przyszłych zadań, obsady personalnej. Myślę, że powołanie będzie w najbliższych dniach - wyjaśnił. Podkreślił, że zadaniem Kuchcińskiego będzie organizacja pracy rządu.
Planowana zmiana w KPRM wywołała szereg komentarzy polityków opozycji i dziennikarzy.
"Powołanie Kuchcińskiego na szefa KPRM to nic innego jak dalsze grillowanie Morawieckiego. Pan Kuchciński ma jedną umiejetność,ktorą opanował do perfekcji- organizacje lotów" - napisał na Twitterze poseł KO Dariusz Joński.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Jak jest poprawnie: 1. Marek Kuchciński wleciał do KPRM? 2. Marek Kuchciński zrobił nalot na KPRM? A tak serio, to mega słabe kadry ma PiS, skoro na tak gorące i robotne stanowisko biorą Kuchcińskiego, którego jedyną kompetencją jest przyjaźń z prezesem" - pyta i stwierdza klubowy kolega Jońskiego poseł Platformy Arkadiusz Myrcha.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Do afery z lotami Marka Kuchcińskiego nawiązała również Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. "Będzie pilnował Morawieckiego w KPRM. Wysokiego lotu to kandydat" - napisała.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Szefem KPRM Marek Kuchciński, który przestał być marszałkiem Sejmu za słabość do prywatnego podróżowania za publiczne pieniądze, wokół którego tli się afera podkarpacka, który nawet nie ma wyższego wykształcenia i unika trudnych pytań bojąc się dziennikarzy? Kpina z państwa!" - ocenił zapowiadaną decyzję kadrową z Nowogrodzkiej dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Węgiel podzieli rząd? Solidarna Polska uderza w premiera
Odejście Dworczyka
Marek Kuchciński zastąpi na stanowisku szefa KPRM Michała Dworczyka. Dworczyk na koniec września złożył dymisję. - Przeważyły względy osobiste i przekonanie, że tak efektywnie jak do tej pory nie będę mógł w stanie pracować - mówił, pytany o powody rezygnacji.
Jako jeden z powodów odejścia Dworczyka z KPRM podaje się aferę mailową. Marek Suski przyznał wprost, że powodem odejścia Michała Dworczyka ze stanowiska szefa kancelarii premiera jest włamanie na jego skrzynkę mailową. - Dotknęło wielu z nas, mnie również - wskazał.
Marek Kuchciński był marszałkiem Sejmu
Marek Kuchciński od 2001 jest posłem na Sejm. W latach 2006–2007 był przewodniczącym klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, w latach 2008–2010 sprawował funkcję wiceprezesa PiS, od 12 listopada 2015 do 9 sierpnia 2019 był marszałkiem Sejmu.
Stracił tę posadę po tym, gdy media ujawniły, że wiele razy podróżował rządowym samolotem do rodzinnego Podkarpacia. Zabierał ze sobą członków rodziny lub czołowych polityków. Korzystano nie tylko z nowego gulfstreama, ale również śmigłowca Sokół. Maszyny kursowały głównie między Warszawą a Rzeszowem. Służba Ochrony Państwa nadawała tym lotom najwyższy status: HEAD.
Źródło: Polsat News/ WP Wiadomości/PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski