Marek Kuchciński komentuje karę dla Sławomira Nitrasa. "Moim obowiązkiem jest karać za krzyki"

"Wybory nie wygrywa się liczbą prymitywnych pokrzykiwań na sali obrad" - napisał marszałek Sejmu. To aluzja do posła PO, którego ukarał za przerywanie wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, podczas debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla wicepremier Beaty Szydło.

Marek Kuchciński komentuje karę dla Sławomira Nitrasa. "Moim obowiązkiem jest karać za krzyki"
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk

"Uwaga do posłów, szczególnie tych, którzy kandydują na prezydentów miast: wybory wygrywa się liczbą głosów mieszkańców, a nie liczbą prymitywnych pokrzykiwań na sali obrad, za które marszałek Sejmu ma obowiązek karać. Na co wcale nie ma ochoty..." - napisał na Twitterze Marek Kuchciński.

Prezydium Sejmu obcięło w czwartek Sławomirowi Nitrasowi wynagrodzenie o połowę. Polityk PO niższą pensję będzie otrzymywał przez trzy miesiące. To kara za zachowanie Nitrasa ze środy, kiedy miała miejsce debata nad wnioskiem o wotum nieufności wobec wicepremier Beaty Szydło. Kandydat miał przerywać wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego aż 32 razy.

Poseł Platformy Obywatelskiej uważa, że kara jest zemstą ze strony wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Nitras kreślił te działania jako "szykany, mobbing, nękanie w miejscu pracy co uniemożliwia mu wykonywanie obowiązków". - To dowód paniki, bezsilności i niskich walorów intelektualnych pana Terleckiego, jak również samego pana Kuchcińskiego - dodał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

karakrzykmarszałek sejmu
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (193)