Marek Król komentuje przeszłość urzędniczki. Sam był sekretarzem KC PZPR

W mediach pojawiły się informacje o przeszłości Ewy Gawor, jednej z urzędniczek stołecznego ratusza, która w czasach PRL pracowała w MSW. Sprawę skomentował publicysta Marek Król, który był w przeszłości sekretarzem Komitetu Centralnego PZPR.

Marek Król komentuje przeszłość urzędniczki. Sam był sekretarzem KC PZPR
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

- "Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę" musiało zaboleć Ewę Gawor. Martwi mnie to, że tacy towarzysze rekrutują do pracy kolejnych, budują w ten sposób siatkę powiązań - stwierdził Marek Król na antenie Polskiego Radia.

- Można powiedzieć, że Ewa Gawor ma bezpieczeństwo we krwi. Gdyby budowano pomnik towarzyszki z MO, to ona mogłaby być wzorem dla rzeźbiarza - dodał. Publicysta stwierdził również, że "Gawor musiała być zaufanym człowiekiem ludzi Czesława Kiszczaka".

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Marek Król pracował w poznańskim Zarządzie Wojewódzkim Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Kierował Wydziałem Kultury oraz pełnił funkcję sekretarza ds. kultury. W 1979 roku wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Od lipca 1989 do stycznia 1990 pełnił funkcję sekretarza Komitetu Centralnego PZPR.

Ten fakt nie umknął politykom i publicystom. W sprawie Króla krytycznie wypowiedział się m.in. polityk Sebastian Kaleta i publicystka Kataryna, czy dziennikarz Patryk Słowik.

Przeszłość Ewy Gawor

#

W weekend "Gazeta Polska" podała, że dyrektor Ewa Gawor, która odpowiada za biuro bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w stołecznym ratuszu, w czasie PRL-u pracowała w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

"Była podporucznikiem MO, absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego oraz pracownikiem Departamentu PESEL MSW. Objęła ją ustawa dezubekizacyjna pozbawiająca SB-eków przywilejów emerytalnych" - czytamy na łamach niezalezna.pl.

Sama zainteresowana stwierdziła, że opublikowane informacje na jej temat to "szukanie dziury w całym". Gawor potwierdziła, że w przeszłości pracowała w MSW. Jednak podkreśliła, że nie wstydzi się swojej pracy, bo zajmowała się budowaniem systemu PESEL, który funkcjonuje do chwili obecnej.

Rozwiązany Marsz Powstania Warszawskiego

#

O Ewie Gawor zrobiło się głośno 1 sierpnia. Wówczas stołeczny ratusz rozwiązał Marsz Powstania Warszawskiego, który był organizowany przez środowiska prawicowe. Powodem takiej decyzji miała być obecność m.in. krzyży celtyckich oraz haseł "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".

"Zgromadzenie przy Rotundzie zostało rozwiązane z powodu flag i koszulek uczestników z symboliką nawiązującą do org. propagujących ustrój totalitarny. Warszawa za dużo przeszła w historii, żeby nie reagować na takie sytuacje. Zwłaszcza w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego" - poinformował ratusz na Twitterze.

To jednak nie wszystko. Ewa Gawor z warszawskiego biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego stwierdziła, że uczestnicy marszu naruszyli przepisy karne. - Zwróciliśmy się do organizatora (zgromadzenia - przyp. red.) o podjęcie skutecznych działań. Nie zgodził się z naszym stanowiskiem - poinformowała urzędniczka w rozmowie z dziennikarzami. Gawor dodała również, że "za dużo jest udawania, że to nie my, to inni".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (128)