ŚwiatMarek Jurek broni polskiego rządu. Ostra dyskusja w Brukseli

Marek Jurek broni polskiego rządu. Ostra dyskusja w Brukseli

W Brukseli zakończyła się burzliwa dyskusja o praworządności w Polsce. W mocnych słowach wypowiedział się Marek Jurek. W mediach społecznościowych aż wrze od komentarzy.

Marek Jurek broni polskiego rządu. Ostra dyskusja w Brukseli
Źródło zdjęć: © WP.PL
Katarzyna Bogdańska

W Brukseli odbyło się posiedzenie komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE o praworządności w Polsce. Swą ocenę przedstawił europosłom wiceszef KE Frans Timmermans. Ocenił, że przekazana przez polskie władze odpowiedz na rekomendacje ws. praworządności nie rozwiewa wątpliwości KE i dalsze kroki wobec Polski będą zależały od kolegium unijnych komisarzy.

W obronie polskiego rządu wystąpił Marek Jurek

Szef Prawicy Rzeczypospolitej europoseł Marek Jurek apelował do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, by szanował suwerenność Polski w ramach swoich działań wobec naszego kraju.

- Panie przewodniczący, ma pan prawo mieć dowolne poglądy, wiem, że są doceniane w Polsce przez opozycję, ale działania, które pan podejmuje, musi pan realizować w ramach prawa. KE ma prawo zarzucić Polsce, (..) każdemu krajowi naruszenie wartości unijnych, ale musi ten wniosek złożyć do Rady Europejskiej i cierpliwie czekać na jej werdykt. Wnioskujący nie może antycypować ocen - zaznaczył Jurek.

Przypomniał, że wśród państw członkowskich nie ma jednomyślności w tej sprawie, co - jego zdaniem - KE powinna brać to pod uwagę.

- UE powinna być oparta na szacunku i konstytucja mojego kraju zasługuje na szacunek. Nie może pan twierdzić, że prawo kobiet do wcześniejszego wieku emerytalnego jest dyskryminacją i bronić TK. (…) Bo to TK uznał to za formę realizacji konstytucyjnego prawa kobiet w Polsce - mówił do Timmermansa.

Timmermans: sytuacja w Polsce jest poważna

- Następne kroki ws. Polski będą zależały od kolegium komisarzy UE - powiedział wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans na posiedzeniu komisji do spraw wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego. Podkreślił, że UE jest "otwarta na dialog z Polską, lecz zasada praworządności jest częścią naszych wartości i tożsamości jako Europejczyków".

- Sytuacja w Polsce jest poważna. Komisja Wenecka dokonała analizy na wniosek rządu polskiego, a kiedy ta analiza się rządowi nie spodobała, to jej nie zaakceptował. Trzy instytucje chcą pomóc polskiemu rzadowi, by rozwiązać problem z praworządnością. Nie ma innych krajów UE, gdzie minister sprawiedliwości może zwolnić lub zatrudnić sędziego. Podział władzy w Polsce stoi pod znakiem zapytania - podkreślił. Wiceszef KE dodał na koniec, że tylko "sami Polacy mogą zdecydować o sprawach praworządności, KE jest od tego, by im pomagać".

Nie jest to pierwsze spotkanie w takim formacie, ale pierwsze po masowych protestach w Polsce przeciwko zmianom w wymiarze sprawiedliwości i prezydenckich wetach wobec dwóch ustaw.

Komisja Europejska prowadzi wobec Polski procedurę praworządności od początku 2016 roku. W połowie lipca KE ostrzegała, że jest bliska uruchomienia art. 7 traktatu unijnego, dopuszczającego sankcje, w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Później jednak prezydent zawetował dwie z czterech kwestionowanych przez Brukselę ustaw. Nie zmieniło to nastawienia KE, która cały czas podkreśla, że w Polsce istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1962)