ŚwiatManewry Zapad-2017 przeszły do aktywnej fazy. Na poligon zaproszono zagranicznych obserwatorów

Manewry Zapad-2017 przeszły do aktywnej fazy. Na poligon zaproszono zagranicznych obserwatorów

Ruszyła aktywna faza ćwiczeń Zapad-2017. Organizatorzy zaprosili na poligon Różański w obwodzie brzeskim na zachodzie Białorusi obserwatorów z siedmiu krajów. Mogli oni oglądać wybrane epizody manewrów wojsk Białorusi i Rosji.

Manewry Zapad-2017 przeszły do aktywnej fazy. Na poligon zaproszono zagranicznych obserwatorów
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Jakub Kłoszewski

- Zaproszenie przez Białoruś obserwatorów było działaniem dobrowolnym i świadczy o otwartości i transparentności miejscowych władz – powiedziała obecna na poligonie Różańskim Ragnhild Valle Hustad, odpowiedzialna za kontrolę zbrojeń w norweskich sił zbrojnych.

Dodała, że ponieważ zadeklarowana liczba żołnierzy uczestniczących w manewrach jest mniejsza niż 13 tysięcy, kraje organizujące je nie mają, zgodnie z regulacjami OBWE, obowiązku zapraszania obserwatorów.

Hustad stoi na czele misji obserwatorów z Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy, Estonii, Norwegii i Szwecji, którzy w przededniu rozpoczęcia aktywnej fazy manewrów przybyli na Białoruś. Każdy z krajów przysłał po dwóch przedstawicieli.

Norweżka podkreśliła, że grupa obserwatorów działa w ramach Dokumentu Wiedeńskiego OBWE o środkach budowy zaufania i bezpieczeństwa z 2011 roku. - Nie liczymy żołnierzy, opieramy się na informacji podanej nam przez stronę gospodarza, według której w manewrach uczestniczy mniej niż 13 tysięcy – wyjaśniła. Odniosła się w ten sposób do pytań dziennikarzy, którzy przytoczyli wypowiedzi m.in. przedstawicieli NATO, że w manewrach może brać udział od 70 tys. do nawet 100 tys. wojskowych.

- Na Białorusi spotkamy się z żołnierzami i będziemy z nimi rozmawiać, ale nie będziemy ich liczyć. To nie jest nasze zadanie – dodała Hustad.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9] Źródło zdjęć: © PAP/EPA

Obserwatorzy na Zapad-2017

W czasie pobytu na Białorusi, który ma potrwać cztery dni, obserwatorzy odwiedzą inne poligony według harmonogramu przygotowanego przez stronę białoruską.

Przedstawiciel Szwecji Thomas Moeller powiedział, że "z punktu widzenia kontroli zbrojeń wszystko odbywa się w trybie 'business as usual'".

Obserwatorom oraz dziennikarzom białoruskim i zagranicznym, którzy w niedzielę również po raz pierwszy mieli możliwość oglądania manewrów, pokazano kilka epizodów ćwiczeń dotyczących ataku lotniczego.

Zaprezentowano atak na siły umownego przeciwnika, w tym bombardowanie samolotów na lotnisku i pasie startowym przez białoruskie samoloty szturmowe Su-25 i rosyjskie bombowce wielozadaniowe Su-34. Białoruskie i rosyjskie maszyny raziły cele bombami, niekierowanymi pociskami rakietowymi i ogniem z działek lotniczych.

Scenariusz obejmował też atak rosyjskich śmigłowców Ka-52 na stację radiolokacyjną, atak grupy śmigłowców Mi-28N i Mi-8 na cele przeciwnika, bombardowanie mostu przez białoruskie samoloty szkolno-treningowe Jak-130.

Według scenariusza, samolot regionalnej grupy wojsk (Białorusi i Rosji) został zestrzelony przez system rakietowy przeciwnika. Ostatni epizod polegał na udzieleniu pomocy i ewakuowaniu zestrzelonych pilotów przez załogę śmigłowca Mi-8.

Zapad-2017

Manewry strategiczne Zapad-2017 odbywają się na sześciu poligonach na Białorusi i na trzech na zachodzie Rosji. W sumie według oficjalnych danych ma w nich wziąć udział 12,7 tys. żołnierzy i 700 jednostek sprzętu z obu krajów. Ćwiczenia zakończą się 20 września.

Mimo zapewnień władz w Mińsku i w Moskwie, że scenariusz ćwiczeń jest czysto obronny, wywołują one duże zaniepokojenie wśród sąsiadów, zwłaszcza na Ukrainie, która w 2014 roku padła ofiarą rosyjskiej agresji. Obawy w związku z ćwiczeniami wyrażały także m.in. Litwa i Polska. NATO zapowiedziało, że będzie się im "uważnie przyglądać".

Źródło artykułu:PAP
rosjabiałoruśmanewry wojskowe
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)