Mały Sylwester odnaleziony w Hiszpanii. Miejscowy policjant przeczytał artykuł WP
Hiszpańska policja odnalazła 9-letniego Sylwestra i odebrała z rąk obcej mu opiekunki. Chłopiec został uprowadzony spod szkoły przez matkę, która przez rok uciekała przez całą Europę. Wirtualna Polska ma udział w szczęśliwym zakończeniu historii. W kluczowym momencie policjant przeczytał przetłumaczony tekst o dramacie chłopca.
- Mam nadzieję, że to już koniec. Jesteśmy już razem. Czekamy w hotelu na zakończenie ostatnich procedur sądowych i chcemy jak najszybciej wrócić do domu - mówi WP uradowany ojciec chłopca. - Hiszpański sąd rodzinny zdecydował się na prewencyjne odebranie chłopca z rąk opiekunki. W tym czasie matka wyjechała do Wielkiej Brytanii - dodaje.
Wielka ucieczka. Rok na walizkach
Dramat 9-letniego Sylwestra opisywaliśmy w marcu. Po rozpadzie związku rodziców oboje toczyli walkę o opiekę nad nim. Nie tylko w sądzie rodzinnym. Malec, który mieszkał w Słupsku, był kilkukrotnie uprowadzany przez matkę, która na stałe pracuje w Wielkiej Brytanii. To wszystko mimo wyroku polskiego sądu, przyznającego prawo do opieki nad chłopcem ojcu.
Do porwania rodzicielskiego doszło rok temu w Słupsku. Matka wraz z towarzyszącą jej koleżanką początkowo ukrywały się w Polsce. Następnie uciekły za granicę, docierając aż do Hiszpanii. Ich tropem (zdjęcia i relacje na Facebooku) podążali ojciec, prywatny detektyw Dariusz Korganowski oraz służby konsularne.
Zobacz także: Burza piaskowa pod Elblągiem. Mamy nagranie
W sprawie uprowadzenia interweniowała podlaska policja oraz służby w Hiszpanii. Kobietom udawało się jednak zwodzić służby. Twierdziły, że są prześladowane przez niebezpiecznego ojca, polski wymiar sprawiedliwości, Interpol oraz sąd rodzinny w Wielkiej Brytanii.
Zaskakujący zwrot w akcji. Hiszpański policjant przeczytał tekst WP
Wiedząc, że są ścigane, zwróciły się o pomoc do polskiego konsulatu w Madrycie. W hiszpańskim mieście Oviedo miały poinformować funkcjonariuszy, że ojciec 9-latka przyjeżdża do miasta, aby wraz z wynajętymi zbirami porwać dziecko. Jeden z policjantów nie dał się jednak nabrać. Przeszukał internet, znajdując tekst opublikowany w Wirtualnej Polsce. Następnie korespondował z matką chłopca, aż udało mu się wyciągnąć adres, pod którym przebywał chłopiec.
- Jestem zadziwiony szybką reakcją hiszpańskich władz. Dwójka policjantów i pracownik socjalny odebrali chłopca. Z kolei hiszpański sąd po zaznajomieniu się z przetłumaczonymi polskimi dokumentami sądowymi, przekazał syna w moje ręce - opowiada dalej ojciec. - Chociaż rozstanie trwało rok, udało nam się nawiązać dobry kontakt i przypomnieć ulubione wspólne zabawy. Mam nadzieje, że to już koniec tego dramatu - zwierza się.
Uprowadzenia rodzicielskie. Zmora rozbitych rodzin emigrantów
Przypomnijmy, że niedawno cała Polska żyła dramatem Amelki, uprowadzonej w Białymstoku na zlecenie ojca. Tam również doszło do konfliktu rodziców. W ostatnich latach porwania rodzicielskie stają się coraz częstsze. Wynika to z rosnącej liczby rozwodów i rozbitych rodzin, w których jedno z rodziców wyjeżdża za pracą za granicę. Według danych Komendy Głównej Policji średnio w ciągu roku dochodzi do około 80 tego typu zdarzeń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl