Maluchy w podróży dookoła świata
Życie szybko zweryfikowało motoryzacyjne ambicje. Okazało się, że zaproponowane raty przekraczały możliwości zwykłych robotników. Dla wielu z nich stanowiły one jedną piątą domowego budżetu. Poza tym wyrzeczenia związane z oszczędzaniem były realne i odczuwalne. A nagroda w postaci samochodu bardzo odległa. Dlatego z miesiąca na miesiąc rosła liczba rezygnacji.
Szansą dla biedniejszych, którzy od początku nie mieli szans na zakup ani na oszczędzanie, była wygrana! W maju 1972 roku w całym kraju ruszyła Wielka Loteria Samochodowa zorganizowana przez Polski Monopol Loteryjny. Za cenę losu wynoszącą 10 złotych można było wygrać jedną z 20 tys. nagród. Wśród nich było 100 fiatów 125p i 4900 syren. Pozostałe 15 tysięcy stanowiły telewizory, magnetofony, lodówki, pralki, a nawet maszyny do szycia. Wartość nagród przekraczała 400 milionów złotych. Do ich zakupu zachęcały codzienne gazety, które co rusz prezentowały szczęśliwców wygrywających syreny.
21 sierpnia 1976 r. z krakowskiego rynku wyruszyły dwa fiaty 126p w podróż dookoła świata. Załogę stanowili Janusz Chmiel, Andrzej Mokrzycki i Włodzimierz Wolak. W ciągu 14 miesięcy dzielni podróżnicy i ich równie dzielne pojazdy - Piesek i Biedronka - pokonały lądem i morzem (na polskich statkach) trasę prowadzącą przez Austrię, Szwajcarię, Włochy, Jugosławię, Bułgarię, Turcję, Iran, Afganistan, Pakistan, Indie, Nepal do Indii. Z Kalkuty zamierzano płynąć do Australii, ale wobec odmowy wizy maluchy popłynęły do Antwerpii i dalej do Nowego Jorku. Podróż po Ameryce prowadziła z Nowego Jorku przez Meksyk, Gwatemalę, Honduras, Nikaraguę, Kostarykę do Panamy, skąd nastąpił powrót statkiem do Polski. Na zdjęciu początek podróży dookoła świata na krakowskim Rynku.